- Zmiany w statucie partii są mało sexy - mówił w TVN24 po Kongresie swojej partii europoseł PiS Ryszard Czarnecki. Według Sławomira Nitrasa z PO kongres był "dziwny" i "trącił sekciarstwem". Specjalista od wizerunku publicznego Eryk Mistewicz sugerował, że słabo wykorzystano go dla dobra partii. - Bo to nie miało być polityczne show - odpowiadał z kolei dziennikarz Bronisław Wildstein.
Ryszard Czarnecki o samym sobotnim kongresie PiS-u początkowo mówić nie chciał. Na partyjnym zjeździe przyjęto nowy statut partii, ale samo zebranie polityków odbyło się za zamkniętymi drzwiami. Do środka nie wpuszczono dziennikarzy, a prezes PiS Jarosław Kaczyński wystąpił tylko z krótką konferencją przed i po mityngu.
- Zmiany statutowe to mało sexy temat. Myślę, że obywatele bardziej chcą, by politycy zajęli się kwestiami autostrad i wyjścia wojsk z Afganistanu - zaproponował na początek programu "24 godziny" w TVN24 Czarnecki.
Jestem zszokowany, ze PiS zamyka się w jakimś pomieszczeniu i mówi, że chcieliśmy ich zniszczyć i zamordować. Sławomir Nitras (PO)
"Ten kongres trąci sekciarstwem"
Ale europoseł PO Sławomir Nitras nie odpuścił i przystąpił do ataku. - To był bardzo dziwny kongres, jak na kongres partii demokratycznej - stwierdził.
Według niego, osobliwy był fakt, że partyjny mityng odbywał się za zamkniętymi drzwiami. - To zrozumiałe, kiedy opracowuje się strategię, ale programowe wystąpienie szefa partii powinno być jawne - uważa Nitras.
Jego zdaniem, takie postępowanie "trąci sekciarstwem". - Jestem zszokowany, ze PiS zamyka się w jakimś pomieszczeniu i mówi, że chcieliśmy ich zniszczyć i zamordować - stwierdził europoseł PO. - Jeśli to jest pomysł PiS-u na przyszłość, to partia znajduje się w głębokim kryzysie - dodał.
Nitras uważa, że taki sposób działania jest archaiczny, a zmiany w statucie to przykrywka dla kryzysu w partii Jarosława Kaczyńskiego. - Oczekiwałbym raczej przedstawienia alternatywy, a nie zamykania się za drzwiami - powiedział.
Czarnecki: więcej miłości bliźniego
Lubię pana coraz bardziej, bo pan wymyśla różne rzeczy. Więcej miłości bliźniego, zwłaszcza w sobotni wieczór. Ryszard Czarnecki (PiS)
Ryszard Czarnecki bronił się - i nie uciekał od drobnych złośliwości. - Pan poseł Nitras jako człowiek o olbrzymim doświadczeniu powinien wiedzieć, że wiele kongresów na świecie odbywa się za zamkniętymi drzwiami - ironizował i dodał: Kolegium redakcyjne TVN24 też nie zaprasza do siebie polityków.
Podkreślił również, że prezes PiS wystąpił na konferencji po kongresie, a efekty pracy polityków nie są tajne. - Nie mamy nic do ukrycia, ale chcieliśmy porozmawiać we własnym gronie - przyznał. I dodał z uśmiechem, zwracając się do europosła PO: - Lubię pana coraz bardziej, bo pan wymyśla różne rzeczy. Więcej miłości bliźniego, zwłaszcza w sobotni wieczór - zaapelował.
PR-owo nijakie?
Kongres Prawa i Sprawiedliwość komentowali też publicysta "Rzeczpospolitej" Bronisław Wildstein i specjalista ds. marketingu politycznego Eryk Mistewicz. Ten drugi, podobnie, jak Ryszard Czarnecki, mówił o poczuciu lekkiego niedosytu.
Według niego PiS nie wykorzystał szansy na przyciągnięcie uwagi, jaką daje takie wydarzenie w życiu partii. - PiS od dwóch lat szuka swojego sposobu narracji. I to dość bezskutecznie. Problemem jest brak komunikacji społecznej - wyliczał PR-owe błędy.
- Elektorat mobilny nie jest zainteresowany wielka polityką, tylko czymś ciekawym. Mogli dodać wiele rzeczy, włączyć inne głosy, zrobić dłużą konferencję, rozmawiać... - radził.
"Walenie małpek" przed kamerami byłoby lepsze?
W oczach Bronisława Wildsteina kongres i jego sens wyglądał jednak trochę inaczej. Dziennikarz zauważył, że to było robocze zebranie dla uporządkowanie wewnętrznych spraw partii , nienastawione na medialny show, w czym - jego zdaniem - przodują politycy PO. Tu wskazał przykłady przykłady Stefana Niesiołowskiego i Janusza Palikota.
- Nelli Rokita nie wali małpek na rynku jakiegoś miasta, nie przynosi świńskiego ryja do studnia, nie obraza - mówił dziennikarz. Jego zdaniem też zwykli obywatele chcą wiedzieć o wielkiej polityce, bo od tego zależy jakość ich życia. Podkreślił też, że Polska wciąż wymaga reform i leczenia patologii III RP, a tego wciąż nie ma.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP