PiS grzmi, PO odpowiada. – To typowy PiS-owski atak, mało wiarygodny i podszyty hipokryzją – ocenił burzę wokół "Przekazów dnia" Stefan Niesiołowski. A Zbigniew Chlebowski tłumaczy, że wysłane z Kancelarii Prezesa raporty to nie ściągi, tylko... monitoring.
Według "Dziennika" posłowie codziennie PO otrzymują od PR-owców z Kancelarii Premiera instrukcje, jak się wypowiadać w mediach. Zdaniem gazety sprowadzają się one do tego, by chwalić Donalda Tuska i krytykować prezydenta. PiS jest oburzony „lżeniem głowy państwa za państwowe pieniądze” (czytaj więcej), PO sprawę bagatelizuje.
- Wygląda mi to po prostu na taki typowy PiS-owski atak. Jak zawsze wszystko w tej partii jest mało wiarygodne, podszyte hipokryzją, często się potem okazuje, że w ogóle nieprawdziwe, zmyślone – kontratakuje Stefan Niesiołowski. Wicemarszałek Sejmu zapewnił, że odkąd jest w parlamencie – czyli „od 89' roku z przerwami” – żadnych instrukcji nie otrzymał.
"Naturalnym jest, że rząd mówi jak partia"
Mniej kategoryczny jest szef klubu PO, Zbigniew Chlebowski. - To nie są instrukcje, jak posłowie mają się zachowywać. To tylko monitoring wypowiedzi polityków rządowych, jak i polityków PO. To nie jest tak, że to są sugerowane przekazy, których mają używać posłowie Platformy – tłumaczył.
Według niego taki monitoring wypowiedzi członków rządu jest czymś "naturalnym" i "nic zdrożnego ani dziwnego nie widzi w tym, że rząd w takiej czy innej kwestii mówi tym samym językiem co partia".
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Niesiołowski: żadnej ściągawki nie dostałem\TVN24