Polskie ofiary III Rzeszy chcą pieniędzy od niemieckich kolei, tłumacząc, że zarabiały one na deportacjach. Nie wykluczają, że jeśli przewoźnik nie zapłaci, to może spodziewać się zbiorowych pozwów - pisze "Rzeczpospolita".
O odszkodowania upominają się dwie największe organizacje poszkodowanych: Polski Związek Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych oraz Stowarzyszenie Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę. Na jutrzejszej konferencji prasowej maja zaapelować do władz niemieckiego przewoźnika Deutsche Bahn o pomoc finansową dla ofiar nazistów. Nie ukrywają, że ich apel ma związek z planami wejścia formy na polski rynek.
– Niemieckie koleje zamierzają u nas zarabiać, ale bardzo dużo zarobiły podczas okupacji Polski. Chcemy, by przekazały jakieś kwoty na pomoc humanitarną dla byłych więźniów i robotników przymusowych.– mówi Stanisław Zalewski, prezes Polskiego Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych.
"To był makabryczny proceder"
Z ekspertyzy niemieckiej organizacji Pociąg Pamięci wynika, że niemieckie koleje, deportując Polaków w czasie II wojny światowej zarobiły równowartość pół miliarda euro. Koleje zarabiały na transportach do obozów koncentracyjnych i na wypędzeniach.
Według ekspertyzy, pieniądze za przewóz więźniów odbierały od lokalnej administracji okupowanych terytoriów lub od SS, która wcześniej zrabowała je swoim ofiarom.
– To był makabryczny proceder i mam nadzieję, że niemieckie koleje wreszcie zadośćuczynią swoim ofiarom. Ci ludzie straszliwie cierpieli, a dziś często znajdują się w trudnej sytuacji finansowej. To ostatnia chwila, bo coraz więcej z nich umiera – mówi Hans-Rüdiger Minow z Pociągu Pamięci.
Dziś do związku więźniów obozów koncentracyjnych należy już tylko 7 tysięcy osób. W 1995 r. było ich jeszcze 25 tys. Prezes związku Stanisław Zalewski zastrzega, że Polacy nie liczą na wielkie odszkodowania od Deutsche Bahn. – Zależy nam na pomocy humanitarno-socjalnej, pieniądzach na leki, opiekę medyczną, na opłacenie ogrzewania czy inne potrzeby.
Zbiorowe pozwy
Jeśli niemiecki przewoźnik nie będzie chciał wesprzeć poszkodowanych, nie wykluczają oni zbiorowych pozwów przeciw koncernowi. Sprawa może dotyczyć dziesiątków tysięcy osób, a nawet milionów ich spadkobierców.
Deutsche Bahn po ujawnieniu ekspertyzy o zyskach czerpanych z okupacji Polski orzekł, że nie uważa się za prawnego spadkobiercę Reichsbahn.
Jednak niemiecki koncern został utworzony na majątku Reichsbahn, w tym roku zamierza też hucznie obchodzić 175. rocznicę powstania niemieckich kolei, na co chce przeznaczyć – według nieoficjalnych informacji – co najmniej kilkanaście milionów euro.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.pl