Bicie się o stanowisko szefa NATO było z góry skazane na porażkę. Dlatego lepiej było się układać, niż blokować - powiedział w TVN24 były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Jego zdaniem nie można mówić o polskiej porażce po wygranej Andersa Fogh Rasmussena, fatalny był za to styl naszej polityki. - Błędy popełnili prezydent i premier - ocenił.
Mówiąc o błędach polskiej dyplomacji na szczycie NATO, Kwaśniewski podkreślił, że błąd obu stron: rządowej i prezydenckiej polegał na tym, że nie było porozumienia i rzetelnego przekazania dokumentów.
– Materiał informacyjny dla prezydenta krąży na poziomie dyrektorów – przypomniał Kwaśniewski, i dodał, że tego, co szef MSZ Radosław Sikorski powiedział prezydentowi w samolocie w drodze na szczyt NATO również nie można nazwać rządowymi wytycznymi. – To najwyżej sugestia ministra spraw zagranicznych, dokument to dokument - powiedział Kwaśniewski.
Poza tym – na co zwrócił uwagę były prezydent - nie można mówić o instrukcjach dla prezydenta, gdyż jako głowa państwa nie może ich dostać. W grę wchodzi co najwyżej materiał informacyjny z sugestiami
- Mówienie o instrukcjach to denerwowanie prezydenta na siłę – powiedział Kwaśniewski. I podkreślił: - Prezydent odpowiada za politykę zagraniczną, współkreuje ją. Minimum dobrej współpracy nakazywałoby rzetelne przekazanie dokumentów, analizę tego, co robimy przed wyjazdem w gronie prezydenta i premiera.
"Wszystkiego nie załatwimy"
Jego zdaniem już wtedy można było dojść do wniosku, że sprawa wyboru Rasmussena na szefa NATO jest przesądzona. – W tej sytuacji należało się dołączyć do obozu zwycięzców, załatwić z wygranym to, co się dałoby się załatwić, a nie próbować rozegrać coś, czego się nie da i czego nie potrafimy – powiedział Kwaśniewski.
Dodał, że nie bez znaczenia, jeśli chodzi o skuteczność polityczną jest to, iż nie jesteśmy mocarstwem: ani w znaczeniu strategicznym, ani potęgi, jak USA. - My wszystkiego nie wygramy, a w Polsce jest skłonność do ogłaszania porażek, jakbyśmy mieli wszystko wygrać: Sikorski sekretarzem NATO, Cimoszewicz - sekretarzem generalnym Rady Europy, Buzek - przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. Nie bądźmy naiwni. Nie można mówić o porażce ws. wyboru szefa NATO, ale o fatalnym stylu polskiej polityki zagranicznej - podkreślił Kwaśniewski.
Jego zdaniem polscy politycy muszą się nauczyć, jak załatwiać sprawy za granicą. – Potrzeba więcej finezji, rozmów, odpowiedzialności, a mniej teatru. Jestem przekonany, że kiedyś coś ugramy, ale trzeba to robić lepiej – powiedział były prezydent.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24