- Nie będzie takiego modelu, i to mówię publicznie, w którym ja jestem na gorącej linii z prokuratorami prowadzącymi czynności. Te czasy się skończyły – oświadczył w programie „24 godziny” TVN24 minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Dodał jednak, że ma przed sobą dużo pracy, by usprawnić wymiar sprawiedliwości. - Nie jest fantastycznie - stwierdził.
Komisja śledcza badająca tzw. aferę hazardową, swoją pracę ma zakończyć do końca lutego. Równocześnie – w warszawskiej prokuraturze – toczy się śledztwo w tej sprawie. Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, gość programu „24 godziny”, był bardzo oszczędny w informowaniu o rezultatach pracy prokuratorów. – Przesłuchano już kilkanaście osób, w tym przedstawicieli ministerstw finansów, skarbu państwa i sportu – mówił Kwiatkowski.
Minister – „ze względu na dobro śledztwa” – nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy przesłuchano już tych najważniejszych świadków: Donalda Tuska, Zbigniewa Chlebowskiego, Mirosława Drzewieckiego czy Mariusza Kamińskiego. – Nie mogę mówić o szczegółach tego postępowania – uciął. Poinformował jedynie, że „osobiście przekazał prokuratorowi krajowemu swoją prośbę i oczekiwanie, że z uwagi na to, iż prace prokuratury prowadzone są równolegle z pracami komisji śledczej, to zespół prokuratorów powinien prowadzić wyjątkowo intensywne czynności”.
Bez gorącej linii
Nie będzie takiego modelu, i to mówię publicznie, w którym ja jestem na gorącej linii z prokuratorami prowadzącymi czynności. Te czasy się skończyły kk
Czyli jest fantastycznie? - zapytał dziennikarz.
- Nie jest fantastycznie, ale jest dużo pracy, którą udało się wykonać - zakończył Kwiatkowski
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24