Do czego zdolny jest mężczyzna, kiedy nie chce zostać ojcem? 30-latek spod Zgierza poprosił swojego kuzyna, żeby napadł jego i jego ciężarną narzeczoną. Kobietę miał bić w brzuch.
30-latek pojechał ze swoją narzeczoną do sklepu spożywczego pod Głownem w Łódzkiem. Gdy wychodzili po zakupach, do ich samochodu wskoczył nieznany mężczyzna, złapał kobietę za włosy, a kierowcy nakazał jechać w stronę Zgierza.
W czasie jazdy zabrał im telefony komórkowe i kazał skręcić do lasu. Tam wywlókł kierowcę z samochodu i dotkliwie go pobił. Następnie wrócił do auta i krzyczącą, że jest w ciąży dziewczynę, pobił pięściami po brzuchu.
Później bandzior odszedł, a młodzi natychmiast pojechali do szpitala. Okazało się, że dziewczyna nie poroniła. Lekarze wezwali policję.
Nie chciał być ojcem
Policjanci przesłuchujący rzekomego poszkodowanego odkryli, że to on był inicjatorem napadu. Podczas przesłuchania 30-latek przyznał, że zrobił to, bo nie chciał zostać ojcem.
Namówił swojego 19-letniego kuzyna, by ten poturbował jego i pobił dziewczynę. Sam wybrał termin i miejsce napadu. Dokładnie też wyjaśnił kuzynowi jak ma zostać pobita ciężarna kobieta.
We wtorek, prokurator przedstawił obu mężczyznom zarzut usiłowania dokonania aborcji. Grozi im do ośmiu lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl, Bild.de
Źródło zdjęcia głównego: Policja Łódź