Janusz Palikot nie rezygnuje z pomysłu przygotowania ustawy, która umożliwi w Polsce legalne przeprowadzanie eutanazji. Poseł "zebrał już materiały" i stworzył listę osób, które powinny wziąć udział w merytorycznej dyskusji na ten temat. Czy boi się napiętnowania przez Kościół? Nie, bo - jak mówił w programie "Teraz My" - stoi na marginesie katolicyzmu i nie boi się nawet Boga.
Chociaż na razie Platforma mówi "NIE" prawu do eutanazji, to jednak zarówno premier, jak i jego ministrowie powtarzają, że są gotowi do merytorycznej dyskusji. Przeciwnikiem rozmawiania na ten temat jest Kościół. Biskup Tadeusz Pieronek mówi otwarcie, że debata o eutanazji (i aborcji) jest nie tylko niepotrzebna, ale i szkodliwa. I dodaje, że "jeśli ktoś chce mieć wojnę, to będzie ją miał na własne życzenie, bo stanowisko Kościoła od zawsze jest (w tych kwestiach) negatywne". Ale poseł Palikot, który zapowiedział w TVN24, że jeszcze w kwietniu projekt ustawy umożliwiającej legalną eutanazję trafi do marszałka, wojny z kościołem się nie boi.
"Brzydziłbym się sobą"
- Zostałem wychowany w tradycji katolickiej, ale czy jestem dziś katolikiem? I tak i nie. Jestem na marginesie, na granicy wiary - mówił w "Teraz My". - Nie boję się Boga, bo nie odczuwam jego obecności w moim codziennym życiu, nie rozmawiam z nim. Boję się śmierci i bólu, jaki mi się z nią kojarzy - dodawał. I dlatego z walki o to, by w bólu ulżyć innym, Palikot nie zrezygnuje. Były szef sejmowej komisji "Przyjazne Państwo" odpiera też zarzuty, że problem eutanazji wykorzystuje do autopromocji. - Brzydziłbym się sobą, gdybym miał się wypromować na tej sytuacji. Jeśli stworzyłem takie wrażenie, to przepraszam - powtarzał w programie.
A czy oprócz przekonywania, że legalna eutanazja jest w Polsce potrzebna, Janusz Palikot robi coś jeszcze? Ponoć tak. Jak zapewnił, zebrał już materiały, stworzył listę osób, które powinny wziąć udział w takiej debacie i radzi się prawników. Pani Barbarze Jackiewicz, która w zeszłym tygodniu mówiła w programie "Teraz My", że jest w stanie zrobić zastrzyk śmierci swojemu nieuleczalnie choremu synowi, ofiaruje też pomoc. Pani Grażyna ma problem z transportem syna do hospicjum w Toruniu. - Jeśli mój samolot jest dostatecznie dobry proponuję swój, jeśli nie, to chętnie pokryję koszty transportu - deklaruje.
"To już wolę Gowina"
Poseł ma jednak też żal. Do kogo? Do szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, który jako pierwszy zapowiedział, że przygotowany przez Palikota projekt trafi do kosza.
- Może przestraszył się jakichś skrajnych przypadków eutanazji, w których tak naprawdę pomaga się w samobójstwie. Ale ta wypowiedź nie była w stylu Platformy. Jestem nią rozczarowany, była krzywdząca. To ja już wolę Gowina - mówił poseł z Lubelszczyzny. Na koniec tego wątku rozmowy wyraził też kontrowersyjną tezę, że śmierć profesora Zbigniewa Religi też była "formą biernej eutanazji". - Sam zrezygnował z leczenia - przypomniał.
"Stawiam samolot na Tuska"
Do samolotu, którego użyczenie zaproponował b. szef "Przyjaznego Państwa", chyba nie czuje się mocno przywiązany. Maszynę postawił bowiem w zakładzie z redaktorami prowadzącymi program o to, że Donald Tusk wygra najbliższe wybory prezydenckie. - Jego szanse oceniam na 60-70 procent - mówił. Ale eskapady premiera, który wolał grać w piłkę z kolegami (m.in. Grzegorzem Schetyną) niż głosować w Sejmie, nie popiera. - To była skandaliczna sytuacja i nie powinna mieć ona miejsca. To jest wpadka, to jest błąd. Ale jak znam Donalda Tuska, to mogę zapewnić, że już się więcej ona nie powtórzy - oceniał.
Tusk? Jogin
Myli się jednak ten, kto uważa, że Januszowi Palikotowi obecny premier kojarzy się z wybitnym politykiem. A z kim się kojarzy. - Krążę wokół pojęć "przywódca duchowy". Pierwsze co pomyślałem to jogin - odpowiadał. A jakie inne "pierwsze" skojarzenia ma poseł PO?
Polityk - Arystoteles
Premier - Tusk
Poseł - Gowin
Źródło: TVN, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn