Jacek Kurski składał mi w maju 2007 roku propozycję, która w mojej ocenie nosiła znamiona korupcyjne - napisał w oświadczeniu przesłanym redaktorom programu "Teraz My!" Jaromir Netzel. Czego dokładnie dotyczyła propozycja, jaką poseł PiS miał złożyć byłemu prezesowi PZU - na razie nie wiadomo. Netzel chce opowiedzieć o niej prokuratorom. Kurski zareagował błyskawicznie. W specjalnym oświadczeniu stwierdził, że "pomówienia Netzla nie mają nic wspólnego z prawdą" i zapowiedział, że poda go do sądu.
Netzel napisał, że Jacek Kurski, jako członek sejmowej komisji skarbu państwa, wielokrotnie kontaktował się z nim, kiedy był on prezesem PZU. W czasie tych rozmów poseł PiS miał według relacji b. prezesa składać mu różne propozycje.
- Jedna z nich dotyczyła operacji finansowej, którą Jacek Kurski nazywał przemiennie "Księgą/Ewangelią Świętego Mateusza". Propozycję tę poseł złożył mi osobiście w maju 2007 roku. W mojej ocenie nosiła ona znamiona korupcyjne. Powyższe twierdzenie opieram na okolicznościach jej złożenia. Propozycja nie miała nic wspólnego z jakąkolwiek działalnością charytatywną. (...) Jej celem mogło być doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem na szkodę PZU (...) O zachowaniach pana posła informowałem ministra Jasińskiego i pełniącego wówczas obowiązki ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka - napisał Jaromir Netzel w oświadczeniu.
Jedna z nich (propozycji - red.) dotyczyła operacji finansowej, którą Jacek Kurski nazywał przemiennie "Księgą/Ewangelią Świętego Mateusza". Propozycję tę poseł złożył mi osobiście w maju 2007 roku. W mojej ocenie nosiła ona znamiona korupcyjne. Powyższe twierdzenie opieram na okolicznościach jej złożenia. Propozycja nie miała nic wspólnego z jakąkolwiek działalnością charytatywną. (...) Jej celem mogło być doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem na szkodę PZU (...) O zachowaniach pana posła informowałem ministra Jasińskiego i pełniącego wówczas obowiązki ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka Z oświadczenia Jaromira Netzla
Szczegóły owiane tajemnicą
Nazwa całej operacji jest bardzo przewrotna, ale w stylu Jacka Kurskiego. Tym oświadczeniem musi zająć się prokuratura. szef klubu PO Zbigniew Chlebowski
O szczegółach tego, na czym dokładnie miała polegać operacja opatrzona kryptonimem "Księgi Świętego Mateusza" były szef PZU nie chciał jednak rozmawiać z redaktorami "Teraz My!". W oświadczeniu zapowiedział jedynie, że jest gotów poddać się wszelkim działaniom procesowym i pozaprocesowym, by udowodnić, że mówi prawdę.
Swoje oświadczenie napisał też Jacek Kurski. Podkreślił w nim, że sugestia jakoby złożył b. prezesowi jakąkolwiek propozycję korupcyjną "jest pomówieniem". Poseł PiS zapowiedział też, że wystąpi przeciw Netzlowi na drogą sądową w trybie wyborczym i zaznaczył, że ten jest osobą niewiarygodną. Kurski zwrócił też w piśmie uwagę, że sensacyjne oskarżenia b. prezesa PZU pojawiają się na krótko przed wyborami do europarlamentu (poseł PiS będzie ubiegał się o mandat europosła).
PO: trzeba to wyjaśnić
Jestem zaskoczony, że to oświadczenie pojawia się tuż przed wyborami, i że pan Netzel ujawnia to wtedy, gdy sam musi odpierać zarzuty pod swoim adresem. Krzysztof Putra, PiS
Co o sprawie myślą polityczni przeciwnicy z PO i koledzy Kurskiego z PiS? - Nazwa całej operacji jest bardzo przewrotna, ale w stylu Jacka Kurskiego. Tym oświadczeniem musi zająć się prokuratura. Sytuacja jest naprawdę poważna, bo wymaga wyjaśnienia udziału nie tylko Jacka Kurskiego, ale osób, które zostały o sprawie poinformowane przez Jaromira Netzla i nic nie zrobiły - komentował na gorąco w "Teraz My!" szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.
- Jestem zaskoczony, że to oświadczenie pojawia się tuż przed wyborami, i że pan Netzel ujawnia to wtedy, gdy sam musi odpierać zarzuty pod swoim adresem. Wartość tego oświadczenia jest zatem moim zdaniem niewielka - zaznaczał z kolei poseł PiS Krzysztof Putra. Wicemarszałek Sejmu dodał, że "jest spokojny jeśli chodzi o Jacka Kurskiego". - Nie wierzę, że byłby w stanie złożyć taką propozycję (korupcyjną) - podkreślił Putra.
PiS: wasza wiarygodność jest żadna
Poseł Chlebowski zauważył jednak, że sprawa b. ministra sportu Tomasz Lipca (ciążą na nim zarzuty korupcyjne) może świadczyć jednak o tym, że za czasów rządów PiS problem korupcji był być może większy niż się wydaje. - Ja nie osądzam Jacka Kurskiego. Nie przesądzam o jego winie - zaznaczał jednak szef klubu PO.
- Zgoda, że tę sprawę trzeba wyjaśniać. Poseł Kurski zapowiedział już, że tak postąpi. Ale niech pan zajrzy do swojego ogródka - kontratakował poseł Putra. Jego zdaniem "wiarygodność Platformy jest żadna" jeśli chodzi o walkę z korupcją. Ale Chlebowski obstawał przy swoim: - Jeżeli Jacek Kurski chce się oczyścić to niech szybko zrzeknie się immunitetu i stanie przed prokuratorem - radził.
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: "Teraz MY!"/ Fot. PAP/T. Gzell