Policja zatrzymała sprawcę napadu na zakład bukmacherski, do którego doszło na początku sierpnia w centrum Warszawy. 28-letni mężczyzna jest podejrzany także o napad na jedną ze stacji paliw w Żurominie (Mazowieckie) z 2011 roku. Grozi mu do 12 lat więzienia.
W kwietniu ubiegłego roku na terenie miejscowości Żuromin dwóch mężczyzn napadło na stację paliw. "Pracującą tam kobietę sterroryzowali przedmiotem przypominającym broń palną i ukradli kilkaset złotych i telefon. Sprawcy nie zostali wówczas zatrzymani" - powiedziała aspirant Iwona Jurkiewicz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Z kolei pod koniec ubiegłego tygodnia w centrum Warszawy doszło do napadu na jeden z zakładów bukmacherskich. Do lokalu przy Al. Jana Pawła II wszedł mężczyzna, który zaczął przeglądać wyniki zakładów. Po chwili z plecaka wyciągnął przedmiot przypominający broń i zastraszył obsługę.
Aresztowany na trzy miesiące - W tym momencie do zakładu wszedł inny mężczyzna, który na widok tego, co się działo zaczął się szarpać z napastnikiem. Sprawca uciekł, pozostawiając na miejscu swój plecak, w którym znajdował się telefon komórkowy, atrapa broni i nunczako. Na tej podstawie policjanci ustalili, że napastnikiem może być 28-letni mieszkaniec Żuromina - powiedziała Jurkiewicz.
Policjanci z Żuromina zatrzymali 28-latka, który trafił do Prokuratury Rejonowej w Mławie. Śledczy wznowili umorzone wcześniej postępowanie dotyczące napadu na stację paliw i przedstawiła mężczyźnie zarzut w tej sprawie. Decyzją sądu został on aresztowany na trzy miesiące
Autor: AB/ ola / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KSP