Brutalny atak na przechodnia w Nakle nad Notecią (woj. kujawsko-pomorskie). Mężczyzna trafił do szpitala z obrażeniami głowy i ręki. Na filmie z tego pobicia widać jak jeden z atakujących, celuje do leżącego mężczyzny z przedmiotu przypominającego broń. Policja nie wyklucza, że atak został zaplanowany. Ofiara była wcześniej notowana za przestępstwa narkotykowe.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek ok. godz. 5 rano na ulicy Hallera w Nakle nad Notecią. Dwóch napastników zaatakowało mężczyznę, który szedł do pracy.
Rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji nadkom. Monika Chlebicz przyznała, że policja nie wyklucza, iż pobicie zaplanowano, a ofiara nie była przypadkowa.
- Trudno domniemywać, że była to przypadkowa osoba. Zamaskowanie sprawców, sposób działania, konkretna godzina mogą wskazywać, że chodziło o tego mężczyznę - powiedziała w TVN24 Chlebicz.
Dodała, że policjanci ustalili tożsamość poszkodowanego, który jak się okazało, był już wcześniej notowany za przestępstwa narkotykowe. Mężczyzna został już przesłuchany.
Chlebicz poinformowała, że policjanci ustalają motywy sprawców, i ich tożsamość. Nikt nie został jeszcze zatrzymany. Policjanci zabezpieczyli wcześniej film z pobicia.
Mężczyzna, do którego należała kamera monitoringu, która zarejestrowała nagranie, mówi, że nigdy nie widział tak drastycznych scen. - Rano na ulicy widziałem plamy krwi, było wiadomo, że coś się wydarzyło. Sąsiedzi powiedzieli, że coś się działo o 5 rano, wystarczyło włączyć monitoring. Niezwykle brutalne są te zdjęcia - ocenia.
Kopali i okładali pałkami
TVN24 dotarła do tego filmu. Na nagraniu widać jak na przechodnia rzuca się dwóch zamaskowanych mężczyzn. Przewracają go na ziemię i zaczynają bić i kopać. Jeden z nich wyjmuje pałkę, którą okłada mężczyznę po ciele. Po chwili drugi wyciąga z kieszeni przedmiot przypominający broń, którym celuje w leżącego. Nie przestaje go kopać. W tym czasie drugi napastnik ucieka.
Na filmie widać także innego przechodnia, który jest świadkiem pobicia. Gdy dostrzega go jeden z atakujących, podbiega do niego - sytuacja wygląda tak, jakby mu groził, prawdopodobnie bronią. Przegania go i odbiega.
Gdy świadek się oddala, napastnik wraca do leżącego mężczyzny. Zaczyna uderzać go po głowie pałką. Trwa to dłuższą chwilę. Pobity nie rusza się. Napastnik pospiesznie odchodzi.
Pobity przeżył
Rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji wyjaśniła, że pobity mężczyzna sam wezwał pomoc.
Na miejsce przyjechała policja i karetka. Poszkodowany trafił do szpitala z obrażeniami głowy i ręki. Relacjonował, że bito go pałkami. Jedna z nich została zabezpieczona przez policję. - Na pewno mężczyzna nie miał ran postrzałowych - poinformowała Chlebicz.
Jak dodała, poszkodowany we wtorek opuścił szpital, możliwe, że na własne życzenie.
Autor: db,eos/ja / Źródło: tvn24