- Jest mi przykro, że muszę demontować informacje, które nie mają nic wspólnego z prawdą – tak Donald Tusk skomentował doniesienia tygodnika "Wprost", jakoby jedną z osób zgłoszonych do nominacji generalskiej był bliski znajomy premiera, który regularnie grywa z nim w tenisa. - To nieudana prowokacja dziennikarzy. Ostatni raz rakietę miałem w ręku 25 lat temu - mówił.
– Jest mi przykro także z innego powodu... że ten tygodnik powołuje się przy okazji na polityka, którego ceniłem zawsze za przyzwoitość i wysokie standardy, czyli ministra Władysława Stasiaka (w tekście "Wprost" nie pada nazwisko Stasiaka - red.) – dodał premier. (czytaj więcej)
Tusk zaznaczył, że "rewelacje" tygodnika na temat rzekomych jego bliskich znajomych, których nazwiska miały znaleźć się na liście, "traktuje nie tylko jako nieprawdę, ale jako źle przygotowaną prowokację" – Ja nawet nie gram w tenisa. Ostatni raz rakietę miałem w ręku jakieś 25 lat temu – podkreślił Tusk, dodając, że zachowanie dziennikarzy "Wprost" ocenia jako "nieprzyzwoite".
- Nie kwestionuję jednak decyzji Lecha Kaczyńskiego o odrzuceniu 12 kandydatur. Prezydent ma swoje konstytucyjne uprawnienia, a ja swoje. Jeżeli jakieś kandydatury Lechowi Kaczyńskiemu nie odpowiadają, to jego prawo – ja to rozumiem – mówił Tusk. Szef rządu podkreślił też, że według jego wiedzy nominacje generalskie spływały do pałacu prezydenckiego od końca listopada ubiegłego roku.
W poniedziałek TVN24 poinformował (czytaj więcej), że prezydent zaakceptował tylko trzy propozycje ministra obrony narodowej Bogdana Klicha spośród 15 nominacji generalskich. Tusk kontrasygnował we wtorek decyzje prezydenta.
"Misja TVP to ściąganie haraczu z odbiorcy"
Premier mówił też na konferencji o nowej ustawie medialnej, nad którą pracuje rząd i krytykował sposób funkcjonowania TVP. - Nie możemy tolerować sytuacji, w której telewizja publiczna we wnętrzu przypomina stację komercyjną. Patrz wysokie wynagrodzenia dla gwiazd, a na zewnątrz pełni misję, bo ściąga haracz z odbiorcy - mówił Tusk. Podkreślał też, że liczy na poparcie prezydenta dla tej ustawy medialnej, która znosi abonament.
Premier pytany o spotkanie marszałka Sejmu z szefami największych stacji telewizyjnych: TVP, TVN i Polsatu (czytaj więcej) z zadowoleniem stwierdził, że z relacji Bronisława Komorowskiego wie, iż rozmowa nie dotyczyła abonamentu rtv. - Szefowie stacji telewizyjnych nie wypowiadali się w sprawie abonamentu. To dobrze o nich świadczy - ocenił Tusk. Jak dodał, w tej kwestii "intencja rządu i PO nie zmieniła się". – Konsekwentnie opowiadamy się za rozwiązaniami, które sprawią, że wydatki mediów publicznych będą racjonalne i przejrzyste - stwierdził.
W ocenie premiera, "abonament jest bardzo archaicznym rozwiązaniem". - Nie wyobrażam sobie, aby w finale utrzymać ten niesprawiedliwy system - podkreślił premier. Abonament ma zniknąć od stycznia 2009 roku.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24