Reklama "Na kolana psie" nie nawoływała do popełnienia przestępstwa, orzekli śledczy. Toruńska prokuratura odmówiła tym samym wszczęcia śledztwa w sprawie kontrowersyjnej reklamy przedstawiającej mężczyznę celującego w głowę klęczącego policjanta.
Kontrowersyjna fotografia ukazała się w styczniowo-lutowym wydaniu pisma "Info Magazine Skateboard". W opinii śledczych sprawa kwalifikuje się do oceny tylko w kategoriach etycznych.
W dniu 22 marca 2010 r. Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum – Zachód w Toruniu odmówiła wszczęcia śledztwa sygn. 5 Ds. 60/10 w sprawie publicznego nawoływania w okresie od 1 lutego 2010 r. do marca 2010 r. w Toruniu oraz innych miejscach do popełnienia przestępstwa poprzez zamieszczenie w 34 numerze styczniowo – lutowym „INFO MAGAZINE SKATEBOARD” reklamy (...) Komunikat Prokuratury w Toruniu
Sprawdzili, nie dopatrzyli się
Jak poinformowano we wtorek, w prowadzącej postępowanie Prokuraturze Rejonowej Toruń Centrum-Zachód sprawdzono czy kontrowersyjna reklama jest publicznym nawoływaniem do popełnienia przestępstwa. Ostatecznie jednak uznano, że w tym przypadku nie doszło do złamania prawa.
- Pomimo braku przesłanek do prowadzenia w tej sprawie postępowania karnego zwróciliśmy się do Rady Etyki Mediów oraz Rady Reklamy o zbadanie czy naruszono zasady określone w Karcie Etycznej Mediów oraz Kodeksie Etyki Reklamy - poinformował Andrzej Krauze, rzecznik toruńskiej prokuratury.
Zapoznamy się dokładnie z uzasadnieniem i wtedy zdecydujemy czy będziemy się odwoływać od tej decyzji. Ta sytuacja pokazuje, że funkcjonariusz publiczny, który wypełnia swoje obowiązki wobec państwa, społeczeństwa i prawa nie jest chroniony tak jak chyba powinien być. Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego policji
Deskorolkowcy stanęli po stronie policjantów
Decyzja prokuratury jest nieprawomocna i szczegółowego jej uzasadnienia nie ujawniono. Odpis orzeczenia doręczony zostanie Komendantowi Głównemu Policji, który na początku marca zgłosił sprawę do prokuratury.
Komendant od odmowy wszczęcia śledztwa może się odwołać.
- Zapoznamy się dokładnie z uzasadnieniem i wtedy zdecydujemy, czy będziemy się odwoływać od tej decyzji. Ta sytuacja pokazuje, że funkcjonariusz publiczny, który wypełnia swoje obowiązki wobec państwa, społeczeństwa i prawa nie jest chroniony tak jak chyba powinien być - powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Jak dodał, w całej sytuacji pozytywną rzeczą jest to, że samo środowisko deskorolkowców odcięło się od reklamy. - Stanęli po stronie policjantów, w których dostrzegają tych, którzy czuwają nad ich bezpieczeństwem, a nie tych, którzy im szkodzą - podkreślił.
Policja: reklama nawołuje do zbrodni
Zawiadomienie w tej sprawie złożyła policja. Jak tłumaczył wówczas rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski, zawiadomienie dotyczyło podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego "na publicznym nawoływaniu do występku albo zbrodni bądź też publicznym pochwalaniu popełnienia przestępstwa".
- To jest nasza reakcja na bulwersującą całe środowisko policyjne reklamę. Ona ma szczególny wydźwięk po śmierci policjanta, który zginął na warszawskiej Woli (został śmiertelnie raniony nożem przez dwóch 18-latków - przyp. red.) - uzasadniał rzecznik.
Dodał, że w jego opinii reklama przedstawia też bardzo mylny obraz osób korzystających z deskorolki. - Według niej osoba, która jeździ na deskorolce, to potencjalny przestępca, który marzy, by kogoś zabić. Myślę, że jest ona obrażająca też dla skateboardzistów - podkreślił.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reklama, która ukazała się w "Info Magazine Skateboard"