Pracownicy IPN ostro komentują umorzenie sprawy gen. Czesława Kiszczaka, oskarżonego o przyczynienie się do śmierci górników z Wujka. - Mordercy zza biurka mają się dobrze – uważa Antoni Dudek. A wtóruje mu Janusz Kurtyka: - Postawa generała jest tchórzostwem niegodnym oficera.
Prezes IPN zarzucił Kiszczakowi, „wybitnemu funkcjonariuszowi zbrodniczego systemu komunistycznego”, unikanie odpowiedzialności. - W strukturach zhierarchizowanych, w jakich generał Kiszczak uczestniczył, dowódca całe życie powinien podejmować i przejmować odpowiedzialność za czyny swoich podkomendnych, stąd też wydaje mi się, że postawa generała jest tchórzostwem niegodnym oficera – stwierdził Kurtyka.
Dudek: Mordercy zza biurka mają się dobrze
Również jego doradca nie szczędził ostrych słów. Według niego, umorzenie sprawy Kiszczaka wpisuje się w dotychczasową dominującą linię orzecznictwa sądowego po 1990 roku w sprawach zbrodni PRL, w której „przeważa skłonność do wynajdywania okoliczności usprawiedliwiających, wobec tych, którzy w aparacie władzy PRL odpowiadali za represje". - Mordercy zza biurka, do których należy generał Kiszczak, mają się dobrze - podkreślił.
Dowódca całe życie powinien podejmować i przejmować odpowiedzialność za czyny swoich podkomendnych, stąd też wydaje mi się, że postawa generała jest tchórzostwem niegodnym oficera Dowódca całe życie powinien podejmować i przejmować odpowiedzialność za czyny swoich podkomendnych, stąd też wydaje mi się, że postawa generała jest tchórzostwem niegodnym oficera
Zdaniem Dudka nie do przyjęcia jest pogląd sądu o nieumyślnej winie generała Kiszczaka. - Można kogoś nieumyślnie potrącić w czasie jazdy, natomiast tutaj mieliśmy do czynienia z pewną sekwencją wydarzeń, która rozpoczęła się w nocy z 12 na 13 grudnia i Kiszczak był jednym z dwóch najważniejszych ludzi, którzy tym kierowali. Mnie zdumiewa ta logika sądu – uzasadnił.
"Pacyfikowali Wujka, by zastraszyć społeczeństwo"
Dudek uważa, że pacyfikacja „Wujka” była po to, by „sterroryzować społeczeństwo i żeby pokazać swoją determinację". - Mieliśmy do czynienia z pewną cyniczną, socjotechniczną operacją, której celem było zastraszenie, sterroryzowanie dodatkowe społeczeństwa - podkreślił.
Karalność czynu Kiszczaka przedawniła się w 1986 r. Z tego powodu Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył sprawę b. szefa MSW, oskarżonego o przyczynienie się do śmierci 9 górników kopalni "Wujek" w 1981 r. Zarazem sąd uznał, że Kiszczak nieumyślnie sprowadził na górników niebezpieczeństwo, wysyłając 13 grudnia 1981 r. tajny szyfrogram do jednostek milicji, mających pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24