- Miałam przyjemność być na antenie kiedyś z panią poseł Pawłowicz i nie było rozmowy, ona nie słucha. Nie ma racji, obraża ludźmi, gardzi nimi, zachowuje się nieparlamentarnie - powiedziała we "Wstajesz i wiesz" pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.
Minister komentowała słowa Krystyny Pawłowicz z PiS nt. Marszu Szmat, któy przeszedł przez Warszawę w Weekend. Kozłowska-Rajewicz podkreśliła, że to co mówiła Pawłowicz "jest niegodne posła". - Gdybym była redaktorem, to nie wzięłabym jej na rozmowę - powiedział Kozłowska-Rajewicz.
I dodała: - To z czym chcemy walczyć i co rozpoczęliśmy, to jest zastopowanie powszechnego przekonania, że one musiały sprowokować, że to jest po prostu niemożliwe, żeby tak po prostu kogoś zgwałcić. To nie jest tak, że krótka spódnica i wyzywający strój jest usprawiedliwieniem gwałtu. Nie można gwałcić, jest to zakazane i nic tego nie usprawiedliwia. Ten marsz był o tym. Oczywiście miał prowokującą nazwę - stwierdziła minister.
Zmienić myślenie
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz odpowiedziała też na zarzuty posłanki Pawłowicz, która w środę w TVN24 stwierdziła, że PiS przygotował zmiany w kodeksie, które zaostrzały kary za gwałt, jednak zostały one odrzucone.
- Nie zaostrzyliśmy kar, ponieważ obecnie w kodeksie obowiązują bardzo wysokie kary - do 12 lat pozbawienia wolności. A co się dzieje - w przypadku gwałtów nawet kwalifikowanych kary są bardzo niskie. Średnia kara przy gwałtach kwalifikowanych wynosi poniżej trzech lat pozbawienia wolności. 40 proc. kar za gwałty to są kary w zawieszeniu. To są decyzje sądu, które nie wynikają z tego, że nie ma odpowiednich przepisów prawnych, to jest lekceważenie tego przestępstwa - powiedziała minister.
I dodała: - Musimy zmienić myślenie o tym. My jako społeczeństwo jesteśmy całością, sędzia nie różni się od reszty społeczeństwa. (...) Moim zdaniem należy innymi środkami osiągnąć efekt, o który chodzi PiS. Jeżeli wpiszemy do kodeksu jeszcze więcej niż 12 lat, to moim zdaniem to niczego nie zmieni - oceniła Kozłowska-Rajewicz.
Słowa, słowa, słowa
Krystyna Pawłowicz z Prawa i Sprawiedliwości w środę była gościem programu "Wstajesz i wiesz" w TVN24. Przedstawiła swoją opinię nt. Marszu. - Wychodzenie na golasa, wie pan, w ogóle bez gaci, bez stanika, jest formą przyczynienia się (do gwałtu) - mówiła posłanka PiS. - Te baby same się reklamowały. Po prostu szmaty - dodała.
Pawłowicz zapytana dlaczego jej zdaniem sobotni marsz "to kolejna próba dewiantów" odpowiedziała: - Proszę pana, kiedy pyta pan jak zyskać szacunek, pewnie nie o mój chodziło, ale w ogóle jak zyskać, to ja przeczytam tylko zawiadomienie, zaproszenie właśnie na Marsz Szmat, które mówi tak: "zaprasza dziwki, żigolaków, kurtyzany, alfonsów, napalonych queerów, wyzwolonych feministów, transwestytów, córy Koryntu, ladacznice, erotomanów, pedałów, święte prostytutki, puszczalskich, dewiantów". Więc ja po prostu odzywam się takim językiem, w jakim tutaj zostało wystosowane zaproszenie - powiedziała posłanka.
Autor: mn//bgr / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24