Leszek Miller nie podał ręki Januszowi Palikotowi. Miał taką okazję wchodząc do studia TVN24 tuż przed "Kropką nad i". Szef Ruchu Palikota był gościem emitowanych wcześniej "Faktów po Faktach", więc panowie minęli się w korytarzu. Miller tak tłumaczył ten afront. - Nie ma co uprawiać teatru, skoro wiadomo jak daleko jesteśmy od siebie - powiedział Monice Olejnik. Z kolei Palikot przyznał, że jest z szefem SLD w konflikcie.
Do zadrażnienia między politykami doszło po wtorkowej publikacji "Gazety Wyborczej", która napisała, że prokuratura postawiła Zbigniewowi Siemiątkowskiemu zarzuty udziału w zorganizowaniu w Polsce ośrodka, w którym CIA w latach 2002-2003 przetrzymywała jeńców podejrzewanych o terroryzm. Byłemu szefowi Agencji Wywiadu śledczy mają zarzucać przekroczenie uprawnień oraz naruszenie prawa międzynarodowego poprzez "bezprawne pozbawienie wolności" i "stosowanie kar cielesnych" wobec jeńców wojennych.
Dodatkowo, jak twierdzi gazeta, prokuratura zebrała dowody pozwalające na ewentualne rozpoczęcie w Sejmie procedury postawienia przed Trybunałem Stanu ówczesnego premiera Leszka Millera.
Kompromitacja
Powołując się na publikację gazety Janusz Palikot chce, aby Leszek Miller odszedł z polityki. Ogłosił to we wtorek w Sejmie i powtórzył w "Faktach po Faktach" w TVN. - To jest taki poziom kompromitacji, że przynajmniej do czasu wyjaśnienia sprawy więzień CIA w Polsce, ktoś, kto jest o coś takiego oskarżony, powinien zawiesić swoją działalność polityczną - powiedział Palikot. Przyznał, że obecnie z szefem SLD pozostaje w konflikcie, spowodowanym wielokrotnym odrzuceniem przez Millera propozycji współpracy RP i Sojuszu.
Koniec współpracy
Szef SLD nie pozostał dłużny i w "Kropce nad i" odpowiedział szefowi Ruchu Palikota. - Jeśli pan Palikot coś żąda lub czegoś oczekuje, to niech kieruje te apele do tych, którzy ścigają go za niespłacone koszty i to, że jest im winien pieniądze. Do "słupów", które kiedyś wynajął i które udawały emerytów lub studentów wpłacających datki na niego. Więc jeśli już chce zapolować, to w tę stronę - powiedział były premier.
Pytany czy taki atak ze strony Palikota to koniec współpracy między SLD i Ruchem Palikota, Miller stwierdził: - Jeśli chodzi o kwestie polityczne to tak. A jeśli chodzi o zrzeczenie się immunitetu, to dziwię się, że Janusz Palikot jest tak niekompetentny, bo jest już trochę w Sejmie i powinien wiedzieć, że poseł może zrzec się immunitetu dopiero, kiedy wpływa jakiś wniosek z prokuratury w jego sprawie. Tymczasem ja nie jestem o nic oskarżony i o nic podejrzewany - podkreślił Miller.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24