Miał pozwolenie na pracę piekarza a leczył zęby - lubelska policja zatrzymała 45-letniego Ukraińca, który uparcie twierdzi, że jest dentystą.
Ukrainiec miał swój prowizoryczny gabinet w jednym z domów na terenie gminy Głusk pod Lublinem.
- Przyjmował pacjentów, mimo że nie posiadał uprawnień do wykonywania zabiegów dentystycznych w Polsce. Twierdzi, że prowadzi gabinet dentystyczny na Ukrainie. W Polsce miał pozwolenie na pracę, ale w zawodzie piekarza - powiedział PAP Arkadiusz Arciszewski z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej policji w Lublinie.
Pełna prowizorka
Jeśli chodzi o gabinet Ukraińca, to z pewnością nie należał on do luksusowych. Podczas zabiegów pacjenci siedzieli w fotelu samochodowym z zagłówkiem, który osadzony był z kolei w zwykłym domowym fotelu.
Policja zabezpieczyła sprzęt, którym się posługiwał dentysta. Jak powiedział Arciszewski, urządzenia te były stare i prawdopodobnie używane przez wiele lat. Kontrola sanepidu wykazała, że nie spełniały podstawowych wymogów higienicznych.
Nielegalne leki
Stary sprzęt to jeszcze nie wszystko. Lekarstwa, których Ukrainiec używał podczas leczenia zębów pochodziły zza wschodniej granicy i nie są dopuszczone do obrotu w Polsce.
W sobotę Ukrainiec zostanie doprowadzony do prokuratury, która zdecyduje, czy i jakie postawi mu zarzuty.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały policji