- Człowiek jest wart tyle, co komuś może pomóc - mówi Mariusz Szczepański, który wraz z żoną zdecydował się na adopcję ciężko chorej Magdy. Dziewczynki, która urodziła się z całym zespołem wad genetycznych, nie chciał nikt. Teraz trafiła do pełnego miłości domu, zyskując nie tylko rodziców, ale i sześcioro rodzeństwa. Materiał "Faktów" TVN.
Magda trafiła do Zabrza prosto z Centrum Zdrowia Dziecka. Rodzina, która adoptowała chorą dziewczynkę ma już sześcioro dzieci. Między innymi Maję, która cierpi na porażenie mózgowe i wodogłowie. Porozumiewa się gestami. Maja także została adoptowana.
- Gdy płacze, rozśmieszamy ją, żeby nie płakała - mówi Mikołaj, biologiczny syn państwa Szczepańskich.
Zdecydowali wspólnie
Decyzję o przyjęciu Magdy, a wcześniej Mai, podejmowała cała rodzina. Te młodsze i te starsze dzieci - między innymi dziewiętnastoletni Maciek. - Mama ze mną rozmawiała, tłumaczyła mi, a ja powiedziałem, że nie ma problemu - mówi Maciek. Z kolei jego siostra Urszula, która ma już własny dom i rodzinę, przyznaje że gdy jej mama zdecydowała się adoptować chorą dziewczynkę, bardzo się ucieszyła.
"Człowiek jest wart tyle, co komuś może pomóc"
Magda, która dzięki rodzinie Szczepańskich znalazła nowy, pełen miłości dom urodziła się z całym zespołem wad genetycznych. Jest karmiona pozajelitowo i ma worek stomijny. Po tym, jak została porzucona przez swoją biologiczna matkę, nikt nie chciał jej adoptować. Starsza od Magdy Maja była w podobnej sytuacji. - Kłopoty. Może nie do końca kłopoty, ale na pewno odpowiedzialność, obowiązek. Bo to nie są zdrowe dzieci. Ale człowiek jest wart tyle, co komuś może pomóc - tak decyzję o adopcji tłumaczy pan Mariusz Szczepański.
Wszyscy chcieli pomóc
Z rodziny Szczepańskich dumne jest całe Zabrze. - W pierwszym momencie, kiedy dowiedzieliśmy się, że to rodzina z Zabrza, to wszyscy chcieli pomóc. A to lodówka, a to telewizor. Myślę, że gdybym pozwoliła na ten odruch serca, to mogliby nie wyjść z domu z nadmiaru dobroci. Próbujemy to ogarnąć i uporządkować - mówi Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.
Państwo Szczepańscy żyją na osiemdziesięciu metrach kwadratowych. Pan Mariusz jest górnikiem. Rodzina korzysta z ustawowego wsparcia centrum pomocy rodzinie.
Autor: kde/bgr / Źródło: Fakty TVN