- Są takie momenty w życiu narodu, w których powinno się stanąć ponad podziałami. 31 sierpnia jest jedną z takich dat - mówił we "Wstajesz i wiesz" działacz opozycji w czasach PRL Jan Lityński.
Lech Wałęsa będzie gościem "Kropki nad i" o 20.00 w TVN24
Mija 37 lat od podpisania w sali BHP Stoczni Gdańskiej Porozumień Sierpniowych, które pozwoliły na powstanie NSZZ "Solidarność" - pierwszej w krajach komunistycznych, niezależnej od władz, legalnej organizacji związkowej.
Podpisanie porozumień w Gdańsku 31 sierpnia 1980 r. między komisją rządową a Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym i powstanie Solidarności stało się jednocześnie początkiem przemian 1989 r.: obalenia komunizmu i końca systemu pojałtańskiego. Porozumienie zakończyło trwający dwa tygodnie strajk w Stoczni Gdańskiej.
"Solidarność była ruchem, który uznawał wielonurtowość"
Obchody rocznicy komentował na antenie TVN24 działacz opozycji w czasach PRL Jan Lityński. - Są takie momenty w życiu narodu, w których powinno się stanąć ponad podziałami. 31 sierpnia jest jedną z takich dat - powiedział.
- Pan poseł Janusz Śniadek (PiS) powiedział, że najważniejszą postacią w Solidarności był Lech Kaczyński. Przy całym szacunku dla Lecha Kaczyńskiego, z którym ja byłem zaprzyjaźniony, to nie Lech Kaczyński prowadził strajk gdański w sierpniu 1980 roku. Nawet go tam nie było zdaje się - stwierdził Lityński. - Następcy Lecha Wałęsy uczynili z Solidarności, związku zawodowego, związek popierania partii politycznej. Jest to bardzo niebezpieczne dla związku zawodowego, a także dla Polski - dodał.
Zdaniem Lityńskiego "dominujący nurt polityczny czyni wszystko, by pokazać, że Solidarność była epizodem". - Solidarność była ruchem, który uznawał wielonurtowość, który uznawał istnienie wielu nurtów, że one się różnią między sobą, ale są solidarne ze sobą w osiąganiu celów ogólnonarodowych, ogólnoludzkich - powiedział. - Obecna władza skreśla tę Solidarność i buduje wąski nacjonalizm skierowany przeciwko wszystkim, czyli odwrotność Solidarności - stwierdził.
Autor: mart/sk / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24