- Nie wierzę w to, że Janusz Kaczmarek był źródłem przecieków - tak Andrzej Lepper skomentował ustalenia dziennikarzy TVN i "Newsweeka" jakoby były szef MSWiA miał go ostrzec przed prowokacją CBA. Były wicepremier przypomniał, że - jak mówił już wcześniej - o planowanej akcji w Ministerstwie Rolnictwa powiadomił go ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Z ustaleń dziennikarzy "Superwizjera TVN" i "Newsweeka" (ZOBACZ WIĘCEJ) wynika, że Janusz Kaczmarek ostrzegł Andrzeja Leppera przed prowokacją CBA, bo bał się, że ujawni on jego tajne kontakty z Ryszardem Krauze.
Szef Samoobrony w programie "Piaskiem po oczach" TVN24 stanowczo zaprzeczył doniesieniom dziennikarzy. Przyznał jednak, że spotykał się z Januszem Kaczmarkiem, ale zaznaczył, że to nie on go ostrzegł o akcji CBA.
Lepper przyznał się również do znajomości z biznesmenem, Ryszardem Krauzem. Jak wyjaśnił, spotkali się kilkanaście razy. - Drugie lub trzecie spotkanie było u mnie w domu, było to w czasie podróży Karuzego z Jankowskim - powiedział Lepper. Jak zapewnił z Krauzem nie łączą go żadne interesy, ani przyjaźń, chociaż - jak dodał - obydwaj lubią sport. Wyjaśnił, że - podobnie jak z innymi biznesmenami, których zna - były to spotkania zawodowe, związane np. z budownictwem lub z działalnością w klubie Samoobrony. - Tą sprawą nie wrobicie ani mnie, ani nikogo - zastrzegł Lepper.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24