W Polsce zaczyna brakować leków na raka. Hurtownie świecą pustkami, bo producenci wstrzymali dostawy. Ministerstwo uspokaja, ale problem nadal nie został rozwiązany. W Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu leków wystarczy na maksymalnie 10 dni.
O problemach z lekami na raka pierwsze w ubiegłym tygodniu poinformowały "Fakty TVN". Przyczyną kłopotów było wycofanie się z polskiego rynku jednego z producentów. Miał on twierdzić, że sprzedaż leków w Polsce jest nieopłacalna. Dzień później Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że wprawdzie firma produkująca część leków cytostatycznych ma problemy z zagwarantowaniem ich dostępności, ale chorzy na nowotwory nie zostaną pozbawieni dostępu do leczenia.
Resort zaprzeczył też, że producent wycofał się z Polski z powodów ekonomicznych. Leki mają zostać sprowadzone z pomocą tzw. procedury importu docelowego z innych krajów.
Nie straszą pacjentów
Lekarze z Wielkopolskiego Centrum Onkologii mówią, że z jednej strony nie chcą straszyć pacjentów, ale z drugiej nie mogą ukrywać, że jeśli sytuacja szybko się nie poprawi, to problem może być bardzo poważny. Brakować zaczyna trzech rodzajów leków - Doxorubicyny, Epirubicyny i Metotreksatu.
Jeden z dyrektorów Centrum podkreśla, że leków wystarczy na kilka dni. - Pełne zabezpieczenie mamy na okres od tygodnia do 10 dni. Nie zauważyliśmy zwiększonego zużycia leków w tej chwili. Jestem po rozmowie z konsultantem ds. chemioterapii i na dzień dzisiejszy nie mamy żadnych pewnych informacji, że sytuacja zmieni się w ciągu najbliższego dnia. Jestem przekonany, że ta sytuacja się zmieni, bo musi się zmienić - podkreśla dyrektor.
Można było zapobiec
Lekarze przyznają, że dla części pacjentów być może uda się opracować alternatywny plan leczenia chemioterapią. Jednak wszystkim nie uda się pomóc w ten sposób.
Szpitalna apteka każdy dzień zaczyna od telefonów do hurtowni z dramatycznym pytanie czy lek już jest. - Dziś nigdzie nie ma leku. Hurtownie oczekują na dostawę, ale w tej chwili nie mają nic. Jedna z hurtowni odpowiedziała, że po 20 kwietnia ma być dostawa leku - tłumaczy kierowniczka apteki.
Lekarze zwracają też uwagę, że problem można było załatwić wcześniej. I na dowód pokazują pismo jednego z producentów leków m. in. do ministerstwa zdrowia z 30 września 2011 roku. Producent przyznaje w nim, że w ciągu kolejnych miesięcy mogą pojawić się problemy z dostawą leków.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24