Wydawało się, że spór lekarzy z ministerstwem zdrowia ws. recept na leki refundowane został rozwiązany po tym, jak Bartosz Arłukowicz spotkał się z Naczelną Radą Lekarską. Tymczasem szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel w wydanym dziś oświadczeniu krytykuje ministra i twierdzi, że żaden z postulatów lekarzy ws. recept na leki refundowane nie został rozwiązany. Od nowego roku lekarze będą na receptach przybijali pieczątkę: Refundacja leku do decyzji NFZ.
Szef OZZL wylicza zapisy, do których lekarze od początku mieli zastrzeżenia:
"Obowiązek wpisywania przez lekarzy na recepcie poziomów odpłatności leków: B-bezpłatne, R- ryczałt, 30 proc., 50 proc., 100 proc.";
"Obowiązek wpisywania przez lekarzy na recepcie - kodów uprawnień pacjenta do refundacji leków - podstawowych i dodatkowych";
"Obowiązek wpisywania przez lekarzy na recepcie numeru poświadczenia uprawnień na podstawie przepisów o koordynacji (czyli głównie obywateli UE uprawnionych do recept refundowanych)".
Nie tak miało być
Szef OZZL pisze, że "spełnienie tych wszystkich obowiązków spowodowałoby, że lekarze większość czasu przeznaczonego na poradę lekarską musieliby poświęcić czynnościom administracyjnym: zapoznaniu się z uprawnieniami pacjenta, weryfikacji dokumentów poświadczających te uprawnienia, sprawdzeniu poziomu odpłatności leków zaznaczonych na listach zawierających parę tysięcy preparatów i zmienianych co 2 miesiące".
Bukiel dodaje: "Każdy błąd w tym zakresie - zgodnie z ustawą o refundacji z 12 maja 2011r. - jest podstawą do ukarania lekarza kwotą równą kwocie refundacji wypisanych przez lekarza leków".
Protest
"W takiej sytuacji jedynym rozsądnym - dla lekarzy i dla ich pacjentów - rozwiązaniem jest powstrzymanie się lekarzy od orzekania o uprawnieniach pacjenta do refundacji oraz od określania stopnia refundacji, co oznacza pozostawienie pustych pól na recepcie w odpowiednich miejscach" - pisze Bukiel.
I zauważa, że "zgodnie z rozporządzeniem o receptach i zgodnie z deklaracjami ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza - w przypadku, gdy lekarz nie wypełni powyższych pól, mogą one być uzupełnione przez aptekarza". Przekonuje, że "aptekarze, tak czy inaczej, muszą zajmować się sprawą refundacji, bo jest to dla nich żywotną sprawą jaką kwotę mają wziąć od pacjenta za dany lek. Lekarz natomiast wypisując lek kieruje się nie stopniem refundacji, ale wskazaniami medycznymi".
Będą pieczątki
Szef OZZL deklaruje, że lekarze powinni zatem - zgodnie z rekomendacjami OZZL i kilku innych organizacji lekarskich - "przybijać pieczątkę o treści "Refundacja leku do decyzji NFZ" lub zamieszczać taką adnotację na recepcie". "Jest to informacja mająca związek z przeznaczeniem recepty, a zatem - zgodnie z rozporządzeniem o receptach - jest ona dopuszczalna i nie unieważnia recepty. Podobną deklarację złożył publicznie prezes NFZ" - czytamy w oświadczeniu.
Lista i krytyka
Ministerstwo zdrowia opublikowało nową listę leków refundowanych w ubiegły piątek. Według Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych Infarma, nowa lista refundacyjna może okazać się niekorzystna w przypadku chorych na astmę, przewlekłą chorobę płuc, cukrzycę oraz pacjentów po przeszczepach, leczących się onkologiczne i psychiatrycznie. Negatywnie oceniło listę także Polskie Towarzystwo Diabetologiczne (m.in. za brak pasków do glukometrów trzech firm, których używa 70 proc. chorych) oraz Towarzystwo Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Cukrzycą.
Na czwartek minister zdrowia zapowiedział konferencję prasową, na której ma się wytłumaczyć się z listy leków refundowanych.
Nowe recepty
Od stycznia będą obowiązywały nowe wzory recept z informacją dotyczącą odpłatności pacjenta za leki. Po lewej stronie recepty będzie wpisywana nazwa leku, natomiast po prawej stronie znajdzie się informacja o odpłatności pacjenta: 100 proc., 50 proc. lub 30 proc. Dla leków wydawanych bezpłatnie będzie wpisywane oznaczenie "B", dla wydawanych za odpłatnością ryczałtową - "R". Rozporządzenie wchodzi w życie 1 stycznia 2012 r. Jednak dotychczasowe wzory recept będą mogły być stosowane do 30 czerwca 2012 r.
Według rozporządzenia, jeżeli na recepcie nie będzie wpisanego poziomu refundacji, osoba wydająca lek w aptece będzie miała prawo uzupełnić takie dane, zamieszczając na rewersie recepty odpowiednią adnotację i swój podpis. W przypadku leku wymienionego w wykazie leków refundowanych z więcej niż jednym poziomem odpłatności, aptekarz wyda lek "za najwyższą odpłatnością określoną w tym wykazie".
Podobnie jak teraz, lekarze będą wpisywali na receptach dane dotyczące m.in. adresu pacjenta, jego numer PESEL, identyfikator oddziału NFZ właściwego dla miejsca zamieszkania chorego, datę wystawienia i realizacji oraz dane osoby wystawiającej receptę. W rozporządzeniu uregulowano też kwestie wystawiania recept dla siebie lub rodziny. Lekarz wypisując taką receptę, będzie musiał wpisać dodatkowo adnotację "pro auctore" lub "pro familia".
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24