W najbliższych wyborach na pewno nie wystartuję. Moje kandydowanie to political fiction - powiedziała w "Kropce nad i" Jolanta Kwaśniewska. Pierwsza Dama dała jednak do zrozumienia, że wszystko jest możliwie. - Kto wie, kobieta zmienną jest - dodała.
Kwaśniewska odniosła się w ten sposób do poniedziałkowego sondażu „Rzeczpospolitej”, z którego wynika, iż tylko była Pierwsza Dama mogłaby zagrozić Donaldowi Tuskowi w drugiej turze wyborów prezydenckich.
"Nie włączajcie mnie w rankingi"
Nie kryła jednocześnie zaskoczenia, że po raz kolejny uwzględniono ją w badaniu preferencji wyborczych Polaków. – Nie mogę tego pojąć – stwierdziła. I zaapelowała: - Proszę, nie włączajcie mnie w takie rankingi.
Tym bardziej, że jak podkreślała, w najbliższych wyborach prezydenckich w roku 2010 startować nie zamierza. - Mówię zdecydowanie nie. Powiedziałam to już wtedy, gdy pojawiły się pierwsze rankingi. Żałuję tylko, że zrobiłam to tak późno, bo taka złość zapiekła w mężczyznach z innych ugrupowań, żeby mnie wykończyć i rozłożyć na łopatki - powiedziała Kwaśniewska, podkreślając, że kandydowanie to dla niej political fiction.
Ale potem dała do zrozumienia, że wszystko może się zdarzyć. - W tych wyborach na pewno nie. Ale kto wie… kobieta jest zmienną - powiedziała, nawiązując do słów jej męża.
"To mnie łechce, ale..."
Kwaśniewska przyznała jednocześnie, że „łechce” ją to, iż w prezydenckich sondażach ma tak wysokie miejsce (według rankingu „Rz” w drugiej turze była Pierwsza Dama mogłaby liczyć na 47 proc. głosów, a Donald Tusk - 53 proc.).
Jej zdaniem to zasługa świetnej prezydentury męża - Aleksandra Kwaśniewskiego, a także sposobu jej funkcjonowania przy jego boku. - Wybierany jest prezydent, małżonka jest dodatkiem do prezydentury. A ja po 10 latach jestem połową byłego prezydenta we wszystkich formalnych sytuacjach, takich jak choćby przejście przez granicę (Kwaśniewska skarżyła się, że musi przechodzić kontrolę osobistą na lotniskach i dlatego szef MSZ przyznał jej paszport dyplomatyczny - red.) - powiedziała była Pierwsza Dama.
Tłumacząc, dlaczego zdecydowanie wyklucza start w wyborach w przyszłym roku stwierdziła, iż musi się nacieszyć życiem i wolnością, tym że ma teraz czas na robienie zakupów i gotowanie, które tak kocha. - Czuję się za młoda. Przez 10 lat miałam reżim. Teraz jest czas na takie życie po życiu. Brakowało mi tego - podkreśliła.
Kwaśniewska uważa, że byłoby jej trudno być prezydentem czy premierem ze względu na jej wrażliwość i empatię. - Jestem za wyrównywaniem szans i robię to w ramach mojej fundacji. A żeby być politykiem, trzeba być twardym - powiedziała Pierwsza Dama.
Pytana, jak przyjmuje obecne komentarze polityków (Niesiołowski ironizuje, że mogłaby kandydować Claudia Cardinale, a Suski, że lalka Barbi - red.), stwierdziła: - Dziwię się. Bardzo lubię pana posła Niesiołowskiego i cenię jako polityka. Ma cięty język, więc skoro ma cięty język, niech dworuje.
mac/tr
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24