PiS długo zwlekał z ujawnieniem swoich list wyborczych. Spekulacjom wokół nich nie było końca. Teraz wiadomo: część polityków ukarano i umieszczono na dalekich miejscach. Dobre pozycje ma za to wielu członków rodzin ofiar smoleńskiej katastrofy.
Konwencja PiS we Wrocławiu położyła kres spekulacjom na temat tego, kto startuje i z jakiego okręgu. Partia zaprezentowała liderów list w wyborach do Sejmu i kobiety startujące z czołowych miejsc. Ujawniła też hasło, pod jakim partia Jarosława Kaczyńskiego będzie szła do wyborów - "Polacy zasługują na więcej".
[Premier-red.] zupełnie się pogubił, a pogubiony człowiek musi szukać drogowskazu. Tym drogowskazem jest dla niego PiS. Zaczyna na łańcuszku biegać wszędzie tam, gdzie się pojawimy. Beata Kempa
Wielu liderów list to bliscy tych, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej albo jakoś są z nią związane. Na "jedynkach" są też kobiety, jak np. Jadwiga Wiśniewska, która kandyduje z pierwszego miejsca w Częstochowie. - To dowód na to, że kobiety ambitne są w PiS-ie doceniane - mówi. Potwierdza to wiceprezes PiS Beata Szydło. - Uważam, że mamy bardzo dobre listy, które mają szansę, oferują Polakom bardzo bogaty wybór - dodaje.
Premier "nie chce przeszkadzać" czy "biega na łańcuszku"?
Rzeczywiście. Wśród kandydatów są osoby, których dawno w polityce nie widziano, a jeśli nawet, to nie w barwach PiS. Takim przykładem jest Zbigniew Kuźmiuk, który dotąd był związany z PSL. Teraz kandyduje z PiS z drugiego miejsca w Radomiu. Ale inni zamiast błyszczeć, usuwani są w cień. Najbardziej spektakularnie ukarano posłankę Annę Sobecką. Były rzecznik rządu też jest daleko na liście. Jerzy Polaczek stracił jedynkę w Katowicach. Dwójką we Wrocławiu jest były minister kultury Kazimierz Ujazdowski.
W sobotę we Wrocławiu, oczywiście przypadkowo, był też premier Donald Tusk. Oglądał nowy most i obwodnicę, zapewniając, że nie chce wchodzić nikomu w paradę. - Wyjadę z Wrocławia zanim konwencja PiS-u się zacznie - zapewniał. Inne zdanie na ten temat ma Beata Kempa. Według niej, premier się pogubił, więc "zaczyna na łańcuszku biegać wszędzie tam, gdzie się pojawimy".
Źródło: Fakty TVN