- Polacy nie chcą rządu, który ciągle mówi, że nic nie może i za nic nie odpowiada. Mają marzenia i aspiracje. Rząd PiS je zaspokoi, marzenia Polaków ziszczą się - powiedział podczas sobotniej konwencji partii prezes Jarosław Kaczyński. I przedstawił hasło wyborcze: - Polacy zasługują na więcej. PiS zaprezentował też listy wyborcze.
Prezes PiS swoje przemówienie rozpoczął od podkreślenia, że najważniejsze dla niego ciągle pozostaje wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej.
- W dziejach ludzi i narodów zdarzają się czasem takie momenty, kiedy prawda o tym co nas otacza ujawnia się z całą siłą. Nam często mówiono, żeby zapomnieć o Smoleńsku. Dla mnie takim dniem jest właśnie 10 kwietnia, zobaczyliśmy tą rzeczywistość. Państwo nie zdało egzaminu, rząd nie zdał egzaminu, ale Polacy go zdali. Pomimo długiej, obrażającej kampanii nie dali się oszukać, godnie uczcili poległego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego małżonkę i innych poległych - tłumaczył prezes PiS.
Znaki upadku
Ale katastrofa smoleńska to nie jedyny - jego zdaniem - znak upadku państwa. - W ostatnich latach takich dni prawdy było więcej - katastrofa CASY, z której nie wyciągnięto wniosków, upadek stoczni też żadnych wniosków, sprawa raportu MAK i brak godnej odpowiedzi ze strony rządu PO. Ale tego rodzaju wydarzenie miało miejsce także niedawno - zaproponowaliśmy w Sejmie debatę o stanie polskiej gospodarki. Liczyliśmy na to, że rząd udzieli merytorycznej odpowiedzi i zawiedliśmy się srodze. Usłyszeliśmy tylko połajanki, inwektywy i bajki. Zobaczyliśmy nieudolny show, niegodny miejsca, w którym został odegrany - grzmiał z mównicy Kaczyński.
Odpowiadały mu brawa zebranych na sali działaczy partii.
Ten rząd zawiódł nadzieje, które pokładali w nim bardzo liczni Polacy. Zamiast prawdziwego zbliżenia z zachodem mamy podporządkowywanie Polski Rosji Putina; zamiast starań o nadrobienie cywilizacyjnych zapóźnien mamy propagandę sukcesu; zamiast pracy nad poprawą kondycji Polski i zasobności polaków mamy walkę o zasobność, ale bardzo niewielu. kaczor
Kaczyński jednym tchem wyliczył co się rządowi nie udało. - Ten rząd zawiódł nadzieje, które pokładali w nim bardzo liczni Polacy. Zamiast prawdziwego zbliżenia z Zachodem mamy podporządkowywanie Polski Rosji Putina; zamiast starań o nadrobienie cywilizacyjnych zapóźnień mamy propagandę sukcesu; zamiast pracy nad poprawą kondycji Polski i zasobności Polaków mamy walkę o zasobność, ale bardzo niewielu. Chyba, że ktoś sądzi, ze większość Polaków pracuje w hazardzie i może swoje dzieci wysyłać do pracy w spółka państwowych. Dziś każdy Polak musi dostrzec, że mamy w naszym kraju coraz mniej prawdy, sprawiedliwości, kompetencji. Mamy rząd, którego niekompetencja zagraża polskiemu rozwojowi - podkreślił szef PiS.
My to zmienimy
I podał receptę. Los Polaków poprawi się po zmianie rządu - na rząd PiS. - Mamy coraz mniej wiary w Polaków, ale oni mają swoje marzenia, które ten rząd ignoruje. Polacy nie chcą rządu, który ciągle mówi, ze nic nie może i za nic nie odpowiada. Polacy chcą dynamicznie rozwijającej się Polski, a nie pustych obietnic, które pogłębiają chaos. Ich marzenia mogą się spełnić i muszą. Rząd PiS zaspokoi ich aspiracje. Polacy zasługują na więcej - podsumował swoje wystąpienie Kaczyński.
Polacy nie chcą rządu, który ciągle mówi, ze nic nie może i za nic nie odpowiada. Polacy chcą dynamicznie rozwijającej się Polski, a nie pustych obietnic, które pogłębiają chaos. Ich marzenia mogą sie spełnić i muszą. Rząd PiS zaspokoi ich aspiracje. Polacy zasługują na więcej. kaczor2
Na listach PiS znalazło się wiele osób dotychczas niezwiązanych z polityką. Czołowe miejsca otrzymało kilkunastu przedstawicieli świata nauki oraz rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, byłe kierownictwo CBA i urzędnicy z kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Na wysokich pozycjach jest też wielu młodych, dwudziestokilkuletnich kandydatów, którzy jeszcze nie zasiadali w Sejmie; wielu obecnych posłów znalazło się na dalszych miejscach. Listy zatwierdził w poniedziałek komitet polityczny PiS.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24