"Ksiądz Adam Boniecki decyzją władz zgromadzenia Księży Marianów ma zakaz wypowiadania się w mediach i publicznych wystąpień, do czasu gdy zbierze się rada prowincji i zdecyduje o jego dalszym losie" - napisał na swoim blogu dyrektor programowy religia.tv Szymon Hołownia.
"Przełożonym księdza Adama argumentów widać zabrakło, zastosowali więc wobec 77-letniego kapłana z olbrzymimi zasługami dla Kościoła metodę nie tyle godną ojców, co raczej dysfunkcyjnej opiekunki do dzieci, która gdy podopieczny głosi tezy, z którymi trudno jej polemizować, każe mu się po prostu zamknąć, względnie zamyka w komórce" - napisał Hołownia.
Całkiem inny kraj
Hołownia pisze też o przyczynie "kary" dla księdza. Miała nią być wizyta w "Kropce nad i" w TVN24. "Nie rozumiem jak jego przełożeni, żyjąc w tym samym co ja kraju (ba, oglądając ten sam TVN24; kara dla księdza Adama pojawiła się zaraz po tym jak wystąpił u Moniki Olejnik), mogą być aż tak ślepi na to, co dzieje się tuż za granicą ich podwórka. Jaką krzywdę robią polskiemu Kościołowi zamykając usta komuś, kto robił rzeczy, na które nikt z nas nie ma zwykle czasu, ochoty albo cierpliwości - gadał z lokatorami "dziedzińca pogan", próbując zrobić wszystko co się da, żeby od Kościoła nie odeszli" - pisze publicysta.
I dodaje, że pomimo chęci nie jest w stanie "wyobrazić sobie innych motywów decyzji przełożonych księdza Bonieckiego niż korporacyjny strach". "Powtarzam - z księdzem Bonieckim można się nie zgadzać. Podobnie jak można (a czasem trzeba) nie zgadzać się z ojcem Rydzykiem. Rzecz jednak w tym, by wykazywać im (domniemane lub faktyczne) błędy na drodze weryfikowania (a czasem obnażania) ich argumentów, postępując w myśl ewangelicznych słów "jeśli powiedziałem coś źle, wykaż błąd, a jeśli nie, to dlaczego mnie bijesz" - czytamy na blogu.
Dlaczego?
"W czym tkwił błąd księdza Bonieckiego, gdzie konkretnie minął się z Magisterium? W czym sprzeniewierzył się Kościołowi i Ewangelii? Chciałbym to wiedzieć, choćby po to by uczyć się na jego błędach (on też może by chciał, wszelkie sankcje w Kościele mają wszak skłaniać delikwenta do poprawy). Idę jednak o zakład, że się tego nie dowiem" - konstatuje Hołownia.
Źródło: Religia.TV
Źródło zdjęcia głównego: TVN24