Szef "Solidarności" odniósł się do słów Janusza Korwin-Mikkego, który mówił w jednym z wywiadów, że gdyby był prezydentem to kazałby strzelać do górników. - Nie będę szukał na siłę Korwin-Mikkego. Ale jak go spotkam to poniesie konsekwencje - mówił w "Jeden na jeden" Piotr Duda, szef "Solidarności".
Duda już wcześniej deklarował, że "jak spotka Janusza Korwin-Mikkego to da mu w pysk" za to, że powiedział, iż jako prezydent kazałby strzelać do górników. "Nie można pozwalać na to, by jakaś grupa szantażowała całą Polskę, jak niedawno górnicy (...). Kazałbym strzelać do takich rabusiów. Bez cienia wahania" - powiedział kandydat na prezydenta Janusz Korwin-Mikke 15 kwietnia w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.
- Nie będę szukał na siłę Korwin-Mikkego. Ale jak go spotkam to poniesie konsekwencje - stwierdził Duda w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Zdaniem szefa "S", partia Korwin-Mikkego rośnie w sondażach, bo "mówi on młodym ludziom, to, co chcą usłyszeć".
Kukiz jak Korwin-Mikke
Nie będę się wysługiwał Pawłowi Kukizowi, bo stał się politykiem - oświadczył w "Jeden na jeden" Piotr Duda, szef "Solidarności", pytany o ich napięte relacje. Kukiz zarzucił "S", że składa się z baronów, którzy grają o miejsca w Sejmie. Zdaniem Dudy, to Kukiz chce być w polityce, i to razem z Januszem Korwin-Mikkem.
Duda stwierdził, że to Kukizowi, a nie "Solidarności" chodzi o politykę. - Wziąłem sobie do serca to, co mówił Paweł Kukiz, że związek zawodowy nie może wspierać i wysługiwać się partiom politycznym. I Piotr Duda to robi. Nie będzie się wysługiwał Pawłowi, bo Paweł stał się politykiem - stwierdził Duda.
- Wybory prezydenckie, to jest tylko jego droga przejściowa do polityki z panem Izdebskim, Korwinem i tak dalej, czyli mieszanka wybuchowa - dodał.
Kukiz stwierdził w "Jeden na jeden", że "Solidarność" jako całość składa się z baronów, którzy grają o miejsca w parlamencie. - O takie zwieńczenie kariery, jakie widzimy w przypadku Śniadka (były szef "Solidarności" - red.), który trzyma parasol nad szefem jednej z partii politycznych - powiedział w ub. tygodniu w "Jeden na jeden", Kukiz.
"Unieważnić przetarg"
Duda odniósł się także do przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. Do etapu testów zakwalifikowany został śmigłowiec H225M (wcześniej EC725) Caracal produkcji Airbus Helicopters.
Ze względów formalnych odrzucono oferty PZL Świdnik i AgustaWestland ze śmigłowcem AW149 oraz PZL Mielec i Sikorsky Aircraft z helikopterem Black Hawk.
Szef "S" uważa, że przetarg trzeba przeprowadzić od nowa. - Nie ma innego wyboru, rząd powinien unieważnić ten przetarg. Powinny do niego stanąć dwie firmy, tzn. te, które mają fabryki w Polsce - powiedział Duda.
Szef "S" zaznaczył, że dziwi go także, że informację o wyborze Airbusa do testów przekazał prezydent Bronisław Komorowski, a nie szef MON. W jego opinii, stało się to "na potrzeby kampanii".
- Nie rozumiem, dlaczego prezydent ogłasza wyniki pierwszego etapu przetargu, przecież powinien to zrobić minister. (...) Na pewno zachowanie pana prezydenta nie jest zgodne z polską racją stanu. To, co mówi pan premier Piechociński o patriotyzmie gospodarczym nijak się ma do tego, co zrobili z przetargiem na śmigłowce bojowe - stwierdził Duda.
Pytany, czy będą protesty PZL Świdnik i PZL Mielec odpowiedział, że tak, jeśli będzie taka potrzeba. - Jestem po rozmowie z szefem sekcji "S" lotników. Oni rozjechali się do swoich zakładów pracy, i będą konfrontować z zarządami firm to, co usłyszeli u ministra Siemoniaka. Później ewentualnie wydadzą oświadczenie, albo podejmą decyzję co do protestu - powiedział Duda.
Autor: MAC / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24