Uwaga na niepozornie wyglądających urlopowiczów, mogą się bowiem okazać kontrolerami skarbowymi. Fiskus wysyła swoich ludzi do letnich pubów, restauracji, ogródków piwnych i dyskotek. Liczy, że w ten sposób pozyska pieniądze na załatanie dziury budżetowej - pisze "Rzeczpospolita".
W ostatnich tygodniach na Mazurach, nad Bałtykiem i w górach jest kilkanaście kontroli skarbowych dziennie. Czasem przeprowadza je samotny "wczasowicz" w hawajskiej koszuli, czasem grupa przyjaciół "na wakacjach".
Mikołajki. Młoda kobieta rozmawia z kolegą przy stoisku z piwem. Wyglądają jak turyści, którzy przyjechali wypocząć nad Wielkie Jeziora Mazurskie. Dyskretnie obserwują barmana. Nagle wyjmują legitymacje: – Urząd kontroli skarbowej. Dlaczego pan nie nabija towaru na kasę fiskalną?
Wzmożone kontrole
Czesław Kalinowski, szef UKS w Olsztynie, przyznaje: – W poprzednich latach też były takie kontrole, ale nie tak liczne i tak zorganizowane.
Rzecznik UKS w Krakowie Wojciech Lewandowski potwierdza, że w lipcu i sierpniu kontrolerzy przyglądają się miejscowościom turystycznym, jak Zakopane czy Nowy Targ. Sprawdzają tam głównie stoiska z pamiątkami i odzieżą, gastronomię, parkingi, usługi przewozowe i stacje benzynowe.
Grzegorz Gralak, szef oddziału koszalińskiego UKS w Szczecinie, woli mówić o kontrolach rutynowych. Ale przyznaje, że w kurortach są one teraz zdecydowanie intensywniejsze: – Znacząco zwiększa się liczba firm działających na naszym terenie sezonowo, skupiamy się więc na kontrolach rejestracji fiskalnej sprzedaży towarów i usług.
Według szacunków UKS w Olsztynie tylko na Warmii i Mazurach z powodu nierejestrowania transakcji w kasach fiskalnych do budżetu w wakacyjne miesiące trafia o 30 proc. mniej przychodu.
Znacząco zwiększa się liczba firm działających na naszym terenie sezonowo, skupiamy się więc na kontrolach rejestracji fiskalnej sprzedaży towarów i usług Grzegorz Gralak, szef oddziału koszalińskiego UKS w Szczecinie
Podobne straty Skarb Państwa ponosi nad morzem - to kilkaset milionów złotych mniej w budżecie.
Setki wystawionych mandatów
Na Mazurach w pierwszych trzech tygodniach lipca UKS wystawił 650 mandatów na ponad 150 tys. zł, a UKS w Gdańsku 992, uzyskując 250 tys. zł. Szczeciński fiskus w ciągu dwóch tygodni ma na swoim koncie 350 mandatów o wartości ok. 100 tys. zł. W sumie UKS z Gdańska, Olsztyna i Szczecina w ciągu niecałego miesiąca wystawiły więcej mandatów niż przez poprzednie pół roku.
– Wśród ukaranych przedsiębiorców oprócz tych, którzy nie ewidencjonują sprzedaży towaru na kasach fiskalnych, są też tacy, którzy w ogóle nie mają założonej działalności gospodarczej – mówi Kalinowski.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24