Nie wykazuje niepokojących nieprawidłowości - zapewniał premier Mateusz Morawiecki, komentując zapowiedziany jeszcze w marcu audyt w MON. Posłowie opozycji mówią, że do tej pory nie zaprezentowano im wyników. - PiS nie może pokazać wyników tego audytu, bo oznaczałoby to skrajną kompromitację - ocenił Marcin Kierwiński (PO). - Sądzę, że go obronią - dodał Adam Szłapka z Nowoczesnej, pytany o poprzedniego szefa MON.
Antoni Macierewicz, obecnie szef podkomisji smoleńskiej, dopiero w poniedziałek, po ośmiu miesiącach od dymisji, opuścił siedzibę Ministerstwa Obrony Narodowej. W sprawie nieprawidłowości w zawieraniu umów za czasów jego kierowania MON trwa kilka śledztw.
"PiS nie może pokazać wyników tego audytu"
Audyt w Ministerstwie Obrony Narodowej został zapowiedziany w marcu - trzy miesiące po dymisji Antoniego Macierewicza. W czerwcu resort potwierdził, że kontrola trwa. Posłowie opozycji przekonują, że obiecano im zaprezentowanie wyników prac. Ale według nich, do tej pory do tego nie doszło.
Ministerstwo Obrony nie odpowiedziało ani na maile reporterów TVN24, ani na prośbę o rozmowę. Sprawy nie komentuje także minister Mariusz Błaszczak.
- PiS nie może pokazać wyników tego audytu, bo oznaczałoby to skrajną kompromitację całej opcji rządzącej i gigantyczne perturbacje wewnętrzne - skomentował w czwartek Marcin Kierwiński (PO).
Jego zdaniem,"nieprawidłowości w MON-ie było tam bardzo bardzo wiele". - Wiemy o nieprawidłowościach w PGZ [Polskiej Grupie Zbrojeniowej - przyp. red.]. Przecież to już zostało niejako potwierdzone. Wiemy o dziwnej polityce personalnej, wiemy o dziwnych zleceniach, które były udzielane różnym osobom. Jeżeli PiS by to teraz pokazał, to de facto przyznałby się do tego, że za czasów, gdy tym ministerstwem rządził ich wiceprezes, bo Macierewicz nadal jest wiceprezesem PiS-u, działy się rzeczy straszne - zaznaczał poseł Platformy.
Wiadomo o co najmniej kilku trwających śledztwach, które dotyczą spółek i instytucji nadzorowanych wówczas przez Macierewicza - między innymi Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ).
- Nieprawidłowości dotyczyły naruszania uchwał zarządu PGZ i obowiązujących w spółce procedur. Umowy, których dotyczy zawiadomienie, były zawarte na łączną kwotę 11 milionów złotych - mówił 6 lipca na posiedzeniu sejmowej komisji obrony Maciej Wąsik, zastępca ministra koordynatora do spraw służb specjalnych.
Zawiadomienie wysłano w listopadzie zeszłego roku, w grudniu prokuratura w Tarnobrzegu wszczęła śledztwo. Na razie nie postawiła nikomu zarzutów, a śledczy nie chcą komentować sprawy.
"Póki prokuratorem generalnym jest Ziobro, sądzę, że go obronią"
Politycy opozycji przekonywali, że Macierewiczowi na pewno nic nie grozi. - Póki prokuratorem generalnym jest Ziobro, sądzę, że go obronią - powiedział Adam Szłapka z Nowoczesnej.
- Jak władza się zmieni, to moim zdaniem Antoni Macierewicz będzie rozliczony za bardzo poważne niedopatrzenia, mówiąc delikatnie, albo działalność na szkodę wojska polskiego - ocenił.
- Antoni Macierewicz wszystkie procesy modernizacyjne w polskiej armii wstrzymał. Nie pozostawił żadnego z tych, które rozpoczęli poprzednicy. Jedyne, co było kontynuowane, to szczyt NATO, ale to Prawo i Sprawiedliwość byłoby już skrajnie głupie, żeby zrezygnować ze szczytu NATO - zaznaczył.
"Nic mi na ten temat nie wiadomo"
Reporter TVN24 Radomir Wit pytał także polityków Prawa i Sprawiedliwości o kwestię audytu i ewentualnych nieprawidłowości w ministerstwie obrony narodowej. - Nie jestem ani Antonim Macierewiczem, ani premierem Morawieckim, ani rzecznikiem prokuratury, ani rzecznikiem MON-u. Nie mam żadnej wiedzy na ten temat - odpowiedział poseł PiS Marcin Horała na konferencji w Sejmie, przewodniczący komisji śledczej do spraw podatku VAT.
Jak podkreślił, zajmuje się "ściganiem i badaniem przestępstw i wyłudzeń VAT-owskich". - Nic mi na ten temat nie wiadomo, żeby miały miejsce jakiekolwiek nieprawidłowości w MON-ie - powiedział.
"Każdy nowy szef instytucji ma prawo dokonać audytu"
Do sprawy odniósł się także w czwartek na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Pytany przez dziennikarza TVN24, co ze zleconym przez szefa MON Mariusza Błaszczaka audytem dotyczącym okresu, gdy ministrem był Antoni Macierewicz, premier odpowiedział: - Każdy nowy szef instytucji ma prawo dokonać czegoś, co się nazywa bilansem otwarcia czy audytem, czyli przyjrzeć się dokładnie temu co odziedziczył.
- Pan minister Błaszczak robi to w sposób bardzo dokładny, skrupulatny. Według mojej najlepszej wiedzy, nie ma jakiś istotnych bardzo nieprawidłowości ani w ogóle jakiś nieprawidłowości, które wzbudzałyby niepokój. Dlatego też nie ma co raportować, ale pan minister oczywiście w stosownym czasie przedstawi wnioski takie, jakie uzna za stosowne - mówił Morawiecki.
Jak dodał, "bardzo się cieszy z dobrej i bliskiej współpracy z ministrem Błaszczakiem".
- Materia, której się podjął, jest oczywiście niezwykle ambitna, skomplikowana, bo to nie jest nie tylko podniesienie poziomu uzbrojenia naszej armii znaczące, w taki sposób, żeby zapewnić lepsze zdolności obronne, ale również wykorzystanie tych różnych wielkich zamówień zbrojeniowych dla potrzeb polskiej gospodarki - ocenił. - Cieszę się, że pan minister Błaszczak tak właśnie modernizuje naszą armię i nasze służby w obszarze obronności - dodał premier.
Audyt Błaszczaka
Błaszczak, który zastąpił Macierewicza na stanowisku ministra obrony w styczniu tego roku, zlecił audyt zakupów, zamówień i wydatków w resorcie. W czerwcu posłowie PO, którzy przebywali w siedzibie MON w ramach interwencji poselskiej, powiedzieli, że uzyskali informację, że audyt w MON trwa, a wiele spraw bada Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Dokument po ukończeniu audytu ma zostać udostępniony sejmowej komisji obrony.
Autor: kb//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24