- Akcja komornika była bezprawna. Posłużył się firmą ochroniarską, chociaż w razie oporu nie ma prawa stosować przemocy, może tylko wezwać policję - uważa mec. Jacek Urbaniak, prawnik reprezentujący KDT. Tymczasem Krajowa Rada Komornicza twierdzi, że podczas wtorkowej interwencji to policja działała nieadekwatnie.
Zdaniem Urbaniaka, wtorkowa akcja komornika w KDT była bezprawna, bo do "usunięcia przeszkód" posłużył się służbami firmy ochroniarskiej, chociaż nie ma do tego prawa. - W razie oporu komornik nie ma prawa stosować przemocy, może tylko wezwać policję, a tego w początkowej fazie sporu nie zrobił - twierdzi Urbaniak.
Prawnik zgadza się, że komornik może wziąć do pomocy ochroniarzy, ale tylko po to, by chronić siebie, a nie używać przemocy. - W przypadku użycia siły fizycznej może działać tylko poprzez organy policji. Taki jest przepis - podkreśla. Zaznacza też, że jeśli komornik używa w swoim imieniu innych służb, takich jak właśnie ochrona, wszyscy powinni nosić odpowiednie emblematy i oznaczenia, a tak we wtorek nie było.
Dlatego, jak zapowiada Urbaniak, KDT poprosi udziałowców o opis, w jakich okolicznościach spotkali się z agresją od innych niż policja służb. Zamierza też złożyć skargę na czynności komornika.
Komornicy mają żal do policji
Z kolei Krajowa Rada Komornicza twierdzi, że to policja działała nieadekwatnie, bo wkroczyła do akcji dopiero po kilku interwencjach wynajętej przez komornika agencji ochrony. Jak powiedziała w TVN24 Iwona Karpiuk-Suchecka z KRK komornicy oczekiwali interwencji policji już na początku akcji, kiedy nie powiódł się pierwszy szturm na drzwi do hali.
We wtorek Karpiul-Suchecka przyznała, że "komornik ma obowiązek wejścia do pomieszczeń, nie ma jednak uprawnień do pokonywania oporu fizycznego". Dodała, że firma ochroniarska, którą komornik poprosi o pomoc, może jedynie chronić jego osobę oraz zabezpieczać pomieszczenia podlegające egzekucji.
"Miasto improwizuje, miejsc pracy brak"
Urbaniak powiedział również, że najprawdopodobniej w środę przedstawiciele spółki KDT spotkają się z komornikiem i przedstawicielami miasta. KDT ma swój zarząd, a także radę nadzorczą, w skład której wchodzą również reprezentanci ratusza. Według Urbaniaka jednak miasto nie ma pomysłu, co dalej począć z kupcami z KDT.
- Miasto w pełni improwizuje jeśli chodzi o zabezpieczone przez komornika towary - uważa. - Władze zobowiązały się poinformować handlowców, jak i kiedy mogą je odebrać za pośrednictwem ogłoszenia prasowego - dodaje.
Zapewnia jednak, że kupieckie pawilony zostały zabezpieczone i opatrzone pieczęcią komornika.
Zauważa również, że nie wie, czy spółka KDT się utrzyma. - Byliśmy przygotowani do przystąpienia do przetargu na ulicy Okopowej, ale wycena nieoczekiwanie wzrosła z 45 do 65 milionów złotych - tłumaczy prawnik. Poza tym, jak mówi, kupcy straciwszy miejsca pracy mogą mieć problem z uzyskaniem kredytu. - Nie wiem, czy wystarczy im energii, żeby utrzymać ten cud gospodarczy - mówi.
Źródło: tvn24