Ma trudny charakter i nie może być ratowniczką TOPR - to wersja oficjalna. Nieoficjalna jest taka, że panom ratownikom damska konkurencja nie do końca się podoba. O przyjęcie do TOPR-u pierwszy raz od wielu lat stara się kobieta. Czy jej się uda? Ostateczna decyzja zapadnie 18 listopada.
Ratowniczką chce zostać dotychczasowa pracownica administracji TOPR-u. Zaliczyła testy sprawnościowe, ale jej podanie o przyjęcie na staż kandydacki zostało odrzucone przez zarząd.
By kobieta pozostała kobieca
Ratownicy TOPR problem bagatelizują, choć złamane zostało prawo. Oficjalnie poszło o trudny charakter kandydatki, nieoficjalnie jednak nie tylko o to.
- Wychodzą z założenia, przynajmniej część kolegów, że kobieta powinna być bardziej kobieca i trzeba ją ustrzec od tych bardzo wymagających fizycznie wyczerpujących działań - mówi były ratownik TOPR Adam Marasek.
Kandydatka na ratowniczkę mocno odczuła odrzucenie w pracy. Boi się kolejnych szyderstw ze strony kolegów i nie zgodziła się na wypowiedź przed kamerą.
"Chcieli pokazać mi, że jestem intruzem"
W ponad 90-letniej historii TOPR-u ratowniczek było zaledwie kilka. Ostatnia, Monika Rogozińska, została zaprzysiężona... 32 lata temu. - Byłam traktowana na równo, a nawet ostrzej, dlatego, że niektórzy mężczyźni chcieli pokazać mi, że jestem intruzem w ich towarzystwie - przyznaje dziś. Była ratowniczką przez 13 lat.
Gdy Rogozińska zaczynała służbę, w szeregach TOPR-u służyła jeszcze Krystyna Sałyga-Dąbkowska. Teraz również przyznaje, że nigdy nie było łatwo, ale swoje sprawy załatwiali w swoim gronie. - To może bardzo brzydko co powiem, ale mogliśmy sobie dać po pysku, ale na tym się kończyło. Natomiast nie było pewnych rzeczy wywlekanych - wyjaśnia.
W GOPR kobiet więcej
Niższe góry to nie to samo, co Tatry. Ale tam gdzie służą ratowniczki GOPR-u, też może być trudno i niebezpiecznie. W GOPR co trzeci ratownik to kobieta. - Na pewno mężczyźni mają lepsze warunki do takiej pracy, natomiast my nadrabiamy intelektem - podkreśla Katarzyna Delkowska, ratowniczka Grupy Jurajskiej GOPR.
- Kobiety mają silną psychikę, silniejszą czasami niż mężczyźni na dłuższy dystans - dodaje Kamila Pająk, również ratowniczka Grupy Jurajskiej GOPR.
Jest szansa, że w TOPR też tak będzie. Od tygodnia pogotowie ma nowy zarząd, który zbierze się na pierwszym posiedzeniu 18 listopada i jeszcze raz rozpatrzy podanie kandydatki. - To nie jest organizacja szowinistyczna - twierdzi Józef Janczy, prezes zarządu TOPR Józef Janczy.
Źródło: Fakty TVN