Znów awantura w Sejmie. Posłowie pokłócili się o to, czy parlament powinien zajmować się rezolucją wzywającą prezydenta do jak najszybszej ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. PiS był przeciwny, ale został przegłosowany przez PO, PSL i Lewicę.
Sejm zajmie się projektem rezolucji jeszcze w czwartek. Początek debaty zaplanowano na godzinę 13. Głosowało za tym 269 posłów, 153 było przeciw, a 8 wstrzymało się od głosu.
Głosowanie poprzedziła kłótnia między posłami PiS a Lewicy. Paweł Kowal z PiS domagał się wyjaśnień, jakie są konstytucyjne podstawy zajmowania się przez parlament tego typu rezolucją. Wtórował mu jego partyjny kolega Zbigniew Girzyński, który przekonywał, że Sejm powinien najpierw zasięgnąć opinii MSZ. Poza tym, jak stwierdził, ta rezolucja to nic innego, jak próba wywierania nacisku na prezydenta, który "ma swój suwerenny mandat z woli narodu".
Oburzenia wnioskami PiS nie krył Tadeusz Iwiński z klubu Lewica.
- Nie można dopuszczać do wygłaszania wniosków takich jak wygłoszony przez posła Girzyńskiego, które ograniczają niezależność Sejmu. To parlament kontroluje rząd, a nie odwrotnie. Sejm jest suwerenny, może zasięgać opinii, ale nie musi - przekonywał Iwiński.
Girzyński ripostował: - Powiedział pan (Iwiński - red.), że robię wodę z mózgu. Teza pewnej gazety, że jest pan przykładem człowieka, który zna kilka języków, ale w żadnym nie ma nic do powiedzenia jest prawdziwa.
Iwiński nie darował Girzyńskiemu. - Nie może być tak, że posłowie stosują inwektywy - oburzał się z sejmowej mównicy. - Ja w stosunku do pana nie używam takich argumentów. Skoro jest pan miłośnikiem historii, to powinien być pan również miłośnikiem wiedzy, ale do tego, jak widać jeszcze daleka droga.
Girzyński chciał z sejmowej mównicy odgryźć się Iwińskiemu, ale marszałek Sejmu wyłączył mu mikrofon.
Prezydent niepokoi posłów
Pomysł, by Sejm w rezolucji ponaglił prezydenta to następstwo wypowiedzi prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w jednym z wywiadów stwierdził, że w świetle odrzucenia Traktatu Lizbońskiego w referendum w Irlandii, ratyfikowanie go w Polsce jest "bezprzedmiotowe".
Później Lech Kaczyński mówił, że jeżeli Irlandia zmieni zdanie i ratyfikuje traktat, ze strony Polski nie będzie przeszkód do ratyfikacji.
Sejm nie zajmie się ściągami dla PO
Projekt rezolucji to nie jedyna sprawa, która wywołała w czwartek burzę w Sejmie. Poseł PiS Jacek Kurski domagał się wprowadzenia do porządku obrad informacji premiera na temat ujawnionych przez media ściąg dla polityków PO z instrukcją, jak krytykować PiS i prezydenta.
- Departament informacji społecznej Kancelarii Premiera, utworzony w miejsce zlikwidowanej biblioteki za pieniądze podatników, jest komórką do walki z konstytucyjnymi organami władzy państwowej w Polsce – dowodził Kurski. - Premier Donald Tusk krytykując poprzednią ekipę rządową mówił o nadużywaniu władzy, o pławieniu się polityków PiS w bizantyjskim luksusie, o rozpasaniu, tymczasem teraz mamy do czynienia z oczywistym złamaniem elementarnych zasad kultury demokratycznej – stwierdził Kurski.
I dodał: - Pokolenia Polaków walczyły o to, aby demokracja w Polsce była demokracją prawdy i wolności a nie tresurą zniewolonego umysłu polityków PO.
- Państwo uprawiacie hucpę polityczną z trybuny sejmowej i nie ma na to przyzwolenia - zareagował na wniosek PiS wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak.
Wniosek PiS ws. informacji premiera o ściągach dla posłów PO, przepadł w głosowaniu.
Źródło: tvn24.pl, PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24