- Dawno nie słyszałem tylu nieprawdziwych informacji. Mało mnie szlag nie trafił! - tak szef MON Bogdan Klich zareagował na słowa Jana Olszewskiego, który stwierdził, że służby wojskowe pod obecnych kierownictwem działają po gangstersku.
Spór między rządem Donalda Tuska a Komisją Weryfikacyjną Wojskowych Służb Informacyjnych, której przewodniczy Jan Olszewski, trwa wiele miesięcy.
Komisja, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, zakończyła pracę w poniedziałek 30 czerwca. Już we wtorek funkcjonariusze wojskowego kontrwywiadu wkroczyli do prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego, gdzie zdeponowane były tajne akta WSI, i wywieźli je w kilku furgonetkach. Olszewski ocenił takie działania jako "gangsterskie". Zapowiedział też doniesienie do prokuratury.
Są osoby, które chcą wiedzieć, co się zdarzyło, które chcą wiedzieć, kto co wie Prezydent Lech Kaczyński
Klich ostrzega BBN i Kancelarię Prezydenta
Minister obrony Bogdan Klich twierdzi natomiast, że dużej części tajnych dokumentów nie wydano i żąda ich zwrotu. W Radiu ZET powiedział, że wciąż brakuje około 50 teczek z 200 dokumentami. Klich podkreśla, że wie dokładnie o jakie akta chodzi. - Wiemy jakie to dokumenty i kto ich nie zwrócił. - mówił minister w Radiu ZET. - Dzisiaj płk Nosek (szef SKW - red.) ma wystąpić do pełnomocników informacji niejawnych zarówno w BBN jaki i w Kancelarii Prezydenta, ponieważ zakłada, że może w sejfach tych dwóch instytucji znajdują się te dokumenty - dodał.
Źródło: IAR, Radio ZET, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Radio ZET, fot. PAP/Tomasz Gzell