Aż 80 procent uprawnionych zagłosowało w prawyborach prezydenckich w zachodniopomorskim okręgu PO - poinformował wieczorem jego szef Sebastian Karpiniuk. O wiele gorzej przedstawia się to w całym kraju, bo - jak poinformowała Hanna Gronkiewicz-Waltz - do środowego wieczora zagłosowało tylko 30 proc. członków PO.
- W województwie zachodniopomorskim frekwencja wyniosła około 80 procent. Jeżeli taka frekwencja będzie w całym kraju, to będzie ogromna radość i sukces - powiedział w "Rozmowie Rymanowskiego" Sebastian Karpiniuk. Poseł PO dodał jednak, że "ogromnym sukcesem" będzie to, jeśli w skali całego kraju frekwencja przekroczy 60 procent. - Te informacje o tym, że głosuje zaledwie co trzeci uprawniony, wydają się mało prawdopodobne - twierdził Karpiniuk.
"Czy uważają, że to jest taka lipa?"
O tym, że w środę wieczorem frekwencja wyniosła tylko 30 procent, poinformowała Hanna Gronkiewicz-Waltz, szefowa komisji prawyborczej. Prezydent Warszawy dodała jednocześnie, że ma nadzieję, iż ostatecznie zagłosuje połowa członków PO. - To by oznaczało, że wcale tak entuzjastycznie do tych prawyborów nie podchodzą sami członkowie Platformy Obywatelskiej - komentował te słowa Paweł Poncyljusz. Poseł PiS dociekał też, dlaczego tak mało osób poszło do urn. - Czy uważają, że to jest taka lipa, z której i tak nic nie wynika, a w kalendarzyku Donalda Tuska i tak ten kandydat jest wypisany, a reszta jest tylko pewną grą, teatrem? - domniemywał Poncyljusz.
Poseł PiS pytał też, "jak ta Platforma Obywatelska jest obywatelska", skoro nawet członkowie partii, która w swojej nazwie ma przymiotnik "obywatelska" nie chcą iść do urn.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24