Chcę, żeby to mieszkańcy Sopotu ocenili, czy mam dalej pracować na rzecz miasta. Niech wyrażą swoją wolę w referendum - oświadczył na konferencji prasowej prezydent Sopotu Jacek Karnowski, na którym ciążą korupcyjne zarzuty.
W odczytanym dziennikarzom oświadczeniu, Karnowski podkreślał, że stanął przed najtrudniejszą decyzją w swojej samorządowej karierze. - Jestem pewien swojej niewinności i gorąco wierzę w oczyszczenie swojego nazwiska przed niezawisłym sądem - mówił. - Istotą demokracji jest jest wola mieszkańców. Dlatego proszę Sopocian, aby w drodze referendum podjęli decyzję w mojej sprawie: czy mam pracować do końca kadencji, czy usunąć się z życia publicznego - podkreślał Karnowski.
Bez waszego wsparcia (Sopocian - red.) nie będę miał dosyć siły, by pracować dla miasta i walczyć o moje dobre imię Jacek Karnowski
Zadeklarował jednocześnie, że podporządkuje się każdej woli mieszkańców. - To jest dla mnie decydujący głos. Bez waszego wsparcia nie będę miał dosyć siły, by pracować dla miasta i walczyć o moje dobre imię - mówił Karnowski, apelując do mieszkańców, by składali swoje podpisy pod wnioskiem o referendum, a następnie wzięli udział w głosowaniu.
Osiem zarzutów prezydenta
Potem poinformował, że wraz ze swoimi współpracownikami rozpoczyna zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum (potrzeba ich ponad 3 tys., czyli 10 proc. z liczby mieszkańców). Aby było on wiążące, musi w nim wziąć udział 30 proc. uprawnionych do głosowania.
Karnowski zapewniał, że na jego decyzję o poddaniu się ocenie mieszkańców, nie miały wpływu opublikowane w mediach sondaże. Z tego przeprowadzonego przez PBS DGA na zlecenie "Gazety Wyborczej" wynika, że 45 proc. Sopocian opowiada się za pozostawieniem go na stanowisku.
Prezydent Sopotu nie ukrywa, że ma nadzieję na pomyślne dla siebie rozstrzygnięcie. - Wierzę, że z waszymi głosami, mandatem zaufania, jaki jest potrzebny do wygrania referendum razem dokończy rozpoczęte dla Sopotu prace - podkreślił Karnowski. I przypomniał, że do końca kadencji zostało 21 miesięcy i wiele rozpoczętych inwestycji.
Zaprzeczył jednocześnie, by wpływ na jego decyzje miał premier Donald Tusk (prezydent Sopotu był niegdyś członkiem Platformy Obywatelskiej). - Nie rozmawiałem z nim od dziewięciu miesięcy - oświadczył.
Na Karnowskim ciąży osiem zarzutów, w tym siedem korupcyjnych. Nie przyznaje się on jednak do winy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP