Prezydencki minister Michał Kamiński broni... harcerzy w kontrwywiadzie. - Harcerstwo to nie tylko chodzenie po lesie i zbieranie śladów, to dobra szkoła patriotyzmu. Do służby nie powoływano nastolatków, a tych, którzy w młodości byli harcerzami - tłumaczył w "Kropce nad i", komentując sprawę dziennikarskich doniesień ws. specsłużb.
Michał Kamiński nie godzi się na żarty z harcerzy. - Nie ironizowałbym na ich temat. Sprawdzali się w wielu sytuacjach. Pokazała to historia - przekonywał prezydencki minister. Przyznał, że sam był harcerzem. Kamiński podkreślił, że do służby nie powoływano nastoletnich harcerzy, a osoby, które jedynie w młodości były w harcerstwie. - Powiedzieć o harcerzach w kontrwywiadzie, to tak jakby powiedzieć, że w Sejmie są przedszkolaki. Przecież wielu posłów było kiedyś w przedszkolu - tłumaczył Kamiński.
O tym, że do służb werbowano dziennikarzy i harcerzy napisał "Dziennik". Gazeta dotarła do raportu p.o. Służb Kontrwywiadu Wojskowego płk. Reszki. Z informacji przedstawionych przed dziennik, wynika, że funkcjonariusze szkoleni byli pobieżnie. Po 17-dniowym kursi awansowali na oficerów, a by zostać podoficerem wystarczyło pomyślnie przejść rozmowę kwalifikacyjną.
Na zarzut, że w kontrwywiadzie "dochodzi teraz do różnego rodzaju przekrętów" Kamiński odpowiedział, że nikt na razie nie udowodnił żadnych zarzutów. Chodzi o podejrzenie m.in. kopiowanie dokumentów, przecieków jak i ujawnienia danych agentów. - Kilka dni temu minister obrony narodowej Bogdan Klich powiedział, że służby działają w Iraku i Afganistanie. Zaznaczył, że działają dobrze. Po tych słowach chyba nikt nie powinien mieć wątpliwości, czy działają prawidłowo.
Kto jest winny opóźnieniom w weryfikacji? Kamiński odniósł się do kwestii opóźnień w weryfikacji żołnierzy WSI. Proces powinien zakończyć się do czerwca. Tymczasem już wiadomo, że ten termin jest nierealny. Były szef WSI gen. Marek Dukaczewski powiedział w poniedziałek w RMF FM, że do tej pory na weryfikację nadal czeka jeszcze 60-70 proc. żołnierzy. Problem w tym, że zgodnie z prawem, w Służbach Kontrwywiadu Wojskowego pracować mogą tylko ci, którzy pomyślnie przejdą weryfikację. – To może oznaczać, że w czerwcu kontrwywiad przestanie działać, bo nie będzie miał kto w nim pracować – zasugerował Dukaczewski. Natomiast prezydent Lecha Kaczyński w wywiadzie dla „Wprost” powiedział, że weryfikacja żołnierzy nie skończy się na czas. – Co moim zdaniem jest skandalem – mówił Kaczyński. Winą za opóźnienia w weryfikacji obciążył rząd. Tą opinię podtrzymał też Michał Kamiński. Przyznał, że to prezydent powołał Jana Olszewskiego na szefa komisji weryfikacyjnej i to jemu podlega komisja. - Jednak trzeba mieć na uwadze, że pozostałe instytucje, które podlegają premierowi i powinny współpracować z komisją, tego nie robią – mówił prezydencki minister. Nie chciał powiedzieć, na czym miałoby polegać to utrudnianie pracy komisji. – To są sprawy tajne – wyjaśnił. – Na temat służb krążą różne mity, ale rzadko są one weryfikowane. Mówi się o wynoszeniu nocą dokumentów, a tak na prawdę nie zdarzyło się to nocą, tylko za dnia i było to legalne – dodał.
Prezydent zadowolony z Olszewskiego Bronił kompetencji Jana Olszewskiego. To pod jego adresem pada najwięcej zarzutów na temat weryfikacji. – Jan Olszewski zasłużył się w wolnej Polsce. Ma doświadczenie i odpowiednie kompetencje – mówił Kamiński. - Nie można go tak dyskredytować. Szef MON jest psychiatrą z wykształcenia, a nikt nie kwestionuje jego kompetencji – dodał. Podkreślił, że prezydent jest zadowolony z pracy Olszewskiego.
Kamiński poruszył też sprawę Nangar Khel. Zapowiedział, że ustali, kiedy prezydent dowiedział się o tragedii, która się tam zdarzyła. - Najpierw zwierzchnicy tych żołnierzy dostali nieprawdziwe informacje, potem wypadki potoczyły się tak, jak się potoczyły. Szef MON też był na początku wprowadzony w błąd – mówił minister. Prosił o wstrzymanie się od ferowania wyroków w tej sprawie. – Trzeba poczekać na wyjaśnienie okoliczności tej tragedii. Podobne skandale zdarzały się też w armii amerykańskiej i brytyjskiej. Zawsze w takich sytuacjach nie od początku znana jest cała prawda. Dobrze by było, żeby dziennikarze nie próbowali zastępować wymiaru sprawiedliwości – dodał.
Milczenie na temat Kosowa
W środę spotka się prezydent z premierem i będą omawiać sprawę Kosowa. Do tego czasu wstrzymam się z komentarzami. Michał Kamiński
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24