Od lipca 2008 do września 2009 - tyle trwały podchody wokół ustawy hazardowej. Lobbyści chcieli wykreślenia niekorzystnych dla siebie przepisów, a politycy mieli im to ułatwiać. Przedstawiamy kalendarium afery hazardowej.
Lipiec 2008 – według „Rzeczpospolitej” ma miejsce pierwsza zarejestrowana rozmowa Zbigniewa Chlebowskiego z właścicielem firmy hazardowej Ryszardem Sobiesiakiem. Szef klubu PO zapewnia biznesmena, że będzie rozmawiał o jego sprawie z odpowiedzialnym za nowelizację ustawy hazardowej wiceministrem finansów Jackiem Kapicą.
31 grudnia 2008 – Chlebowski spędza sylwestra w należącym do biznesmena ośrodku Vital & Spa Resort Szarotka w Zieleńcu. Zapewnia, że za niego zapłacił.
Marzec 2009 - Ryszard Sobiesiak i Jan Kosek (również biznesmen z branży hazardu), jak pisze „Rz”, dowiadują się, że w przygotowywanej ustawie hazardowej wciąż pozostają niekorzystne dla nich zapisy, a nowela ma wejść w życie już w styczniu 2010. Tę informację ma im przekazać Sławomir Sykucki, były szef Totalizatora Sportowego i były dyrektor w resorcie finansów. Wtedy, według gazety, biznesmeni zaczynają naciskać na polityków, żeby z ustawy zniknęły zapisy o dopłatach.
Chodzi o dopłaty do połączeń telefonicznych lub SMSów wysłanych w audiotele oraz zakłady wzajemne, gry w karty, kości i na automatach. Projekt zakładał, że smsy i telefony zostałyby objęte 25-proc. dopłatą, natomiast 10-proc. pozostałe formy hazardu (obecnie nie mają żadnych).
30 czerwca 2009 - minister sporu Mirosław Drzewiecki wysyła pismo do ministra finansów, w którym poprosił o wykreślenie dopłat z projektu ustawy. Stwierdził, że wprowadzenie ich jest "niecelowe" i poprosił o "wyłączenie z dalszego procedowania". Jako powód minister sportu podaje zmianę planów inwestycji przed Euro 2012, a konkretnie o rezygnację z budowy narodowego Centrum Sportu.
12 sierpnia 2009 - szef CBA Mariusz Kamiński informuje Donalda Tuska o nielegalnych działaniach wokół projektu nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Prosi go o zachowanie „najwyższej ostrożności przy udostępnianiu załączonych materiałów osobom trzecim”.
Premier zapewnia dziś, że podjął odpowiednie działanie w zakresie „ochrony procesu legislacyjnego”. Rozmawia z ministerstwem finansów m.in. Jackiem Kapicą, a także z Chlebowskim i Drzewieckim o ich udziale tworzeniu nowelizacji ustawy. Jednak, co kilkakrotnie zaznaczył, nie powiedział im o podejrzeniach CBA. – To ja wysłuchiwałem informacji od moich urzędników, nie moi urzędnicy ode mnie - stwierdza.
Koniec sierpnia 2009 – Sobiesiak informuje Koska, że interesuje się nimi CBA. Po tym ich kontakty się urywają.
2 września 2009- Drzewiecki wysyła drugie pismo do ministerstwa finansów. Prosi w nim, aby dopłaty jednak zostawić i przeznaczyć je na Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej. Powód? "W świetle znaczących międzynarodowych sukcesów polskich lekkoatletów, kajakarzy oraz reprezentantów Polski w innych dyscyplinach oraz znacznym oczekiwaniu społecznym w kierunku stworzenia im odpowiednich warunków szkoleniowych" - pisze.
12 września 2009 - szef CBA donosi o domniemanym przecieku premierowi.
15 września 2009 - Kamiński otrzymuje wezwanie do Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, która ma mu przedstawić zarzuty w sprawie afery gruntowej.
18 września 2009 - Lech Kaczyński zostaje poinformowany o podejrzeniach CBA
21 września zawiadomienie o "możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na nielegalnym lobbowaniu na rzecz właścicieli firmy hazardowej przez dwóch polityków" otrzymuje minister sprawiedliwości
30 września – TVN24 ujawnia, że Mariusz Kamiński wysłał informację do premiera, prezydenta, Sejmu i Senatu dotyczącą zagrożenia interesu ekonomicznego państwa w związku z przygotowywaniem projektu nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Szef CBA złożył ponadto do Prokuratora Generalnego zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie.
2 października: Premier ujawnia część dokumentów ws. afery hazardowej
kaw/ola
Źródło: tvn24.pl, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24