- Jarosław Kaczyński dla mnie już umarł - tak Stefan Niesiołowski w programie TVN24 "Piaskiem po oczach" ocenił Jarosława Kaczyńskiego, który oskarżył go o "sypanie" kolegów. Oberwało się również i prezydentowi. – Wszcząłbym procedurę impeachmentu - grzmiał polityk PO.
Stefana Niesiołowskiego bardzo wzburzyły słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości, jakoby miał "pęknąć" i "sypać". - Czuję obrzydzenie do niego, nie chcę go znać – grzmiał Niesiołowski. - Dla mnie on już umarł, wykopał sobie grób - mówił wicemarszałek.
- Popełniłem błąd, zeznając przed oficerami bezpieki – mówił Niesiołowski. – Ale składałem zeznania, w których starałem się bronić swoich kolegów z organizacji – powiedział. Jak zapowiedział, "nigdy nie wybaczy Jarosławowi Kaczyńskiemu". Chociaż nie będzie chciał wytoczyć mu procesu, bo - według niego - byłoby "to zbyt długotrwałe". Niesiołowski przyznał jednocześnie, że sam czasem w debacie publicznej "używał niefortunnych sformułowań", ale według niego, nikogo nie obraził.
"To był epizod"
- Prezydent nie przeszkadzał i to był sukces – tak Stefan Niesiołowski skomentował obecność Lecha Kaczyńskiego na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli. – Dobrze, że w niektórych sprawach możemy mówić razem, ale to niczego nie zmienia - stwierdził Niesiołowski. - To był epizod – ocenił wicemarszałek Sejmu, argumentując, że przyjęte stanowisko to sukces polskiego rządu. - Byłoby dobrze, gdyby prezydent przestał być prezydentem jednej partii – mówił Niesiołowski.
"Wszcząłbym procedurę impeachmentu"
Na pytanie, czy dobra atmosfera pomiędzy premierem a prezydentem w Brukseli to powód, by wycofać się z ustawy kompetencyjnej, polityk oświadczył, że to nic nie zmieni. – Jedzie i mówi: "ja tu jestem szefem". I co, mamy się awanturować? – pytał Niesiołowski.
Według posła, najlepszym sposobem byłoby odwołanie prezydenta z urzędu. – Wszcząłbym procedurę impeachmentu – oświadczył Niesiołowski. Poseł stwierdził jednak, że nie ma teraz odpowiedniej liczby głosów do takiego kroku. – Jeśli będzie większość złożona z 307 posłów to wrócimy do rozmowy – powiedział wicemarszałek. Za co Stefan Niesiołowski chce odwołać prezydenta? - Na przykład za to mianowanie ministrów odwołanych przez jego brata – mówił poseł. – To był klasyczny przykład złamania Konstytucji - stwierdził. Chodzi o sytuację sprzed wyborów, gdy Platforma Obywatelska złożyła wnioski o odwołanie wszystkich ministrów. Według premiera Jarosława Kaczyńskiego, Platforma składając grupowo wnioski o ministrów chciała obejść Konstytucję, bo chciała doprowadzić do odejścia rządu, ale bez składania konstruktywnego wotum nieufności dla Rady Ministrów. Dlatego też - by uniknąć debaty i głosowania nad wnioskami o wotum nieufności - prezydent odwołał ministrów... a potem ich znów powołał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24