- Wszystkich, którzy chodzą do biblioteki uniwersyteckiej się uczyć, przepraszam - powiedział Jarosław Kaczyński na spotkaniu ze studentami na Uniwersytecie Warszawskim, które było transmitowane w tvn24.pl. Kilkanaście dni temu były premier stwierdził, że widział jak w Bibliotece UW studenci oglądali pornograficze filmiki.
Na spotkanie z byłym premierem przyszło kilkaset studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Miejsc nie było nie tylko na krzesłach, ale nawet na schodach i przy ścianach. Debatę, która trwała prawie 2 godziny można było oglądać na żywo w portalu tvn24.pl. To kolejne wydarzenie, które pokazaliśmy dzięki opcji streaming. Będzie ich coraz więcej.
Rozmowy przebiegały w bardzo sympatycznej atmosferze, wiele razy wypowiedzi byłego premiera były przerywane gromkimi brawami.
Przeprosiny studentów
Niemała część ludzi, którzy wybrali PO sądziła, że demokracja była zagrożona. A w "Gazecie Wyborczej" po dziś dzień można przeczytać, że gdyby PiS wygrało wybory, to by była dyktatura
"Mediów nie pokocham"
Jednak najdłużej rozmawiano na temat prywatnych mediów. - Nie pokocham mediów, będę je krytykował, bo ich stan jest zły - powiedział.
Kaczyński przekonywał, że media elektroniczne opowiedziały się po jednej stronie sporu politycznego, który jego zdaniem zaostrzył się po 2005 roku. - Ta sytuacja stała się jak 9 do 1 lub nawet 15 do 1 na korzyść sił, które są przeciwko tym formacjom, które zdobyły w wyborach zdobyły 35 proc. głosów - mówił.
Przekonywał, że podczas rządów PiS większość mediów było przeciw tej formacji. Wypomniał, że nikt wówczas nie atakował opozycji. - Niemała część ludzi, którzy wybrali PO sądziła, że demokracja była zagrożona. A w "Gazecie Wyborczej" po dziś dzień można przeczytać, że gdyby PiS wygrało wybory, to by była dyktatura - powiedział Kaczyński.
Kaczyński znowu atakuje media prywatne
Były premier ubolewał, że dziś nie ma kontroli medialnej nad rządem. Podkreślił, że nie ma nic złego w tym, że jakaś partia - czy to rządząca, czy to opozycyjna - jest atakowana, ale ten atak musi dotyczyć każdego. - Jak my rządzimy to jest demokracja, jak nie my, to jest dyktatura - mówił.
- Jedynym standardem mediów stał się ten prezentowany przez TVN, nieustannego ataku na jedną opcją. Kiedyś na Samoobronę i LPR, ale ja też się stałem tego ofiarą. To nieustanny obraźliwy atak na jedną stronę sceny politycznej - powiedział
Dostało się także mediom, które należą do zachodniego kapitału. - Jest to sytuacja chora, jeśli duża część mediów dużego europejskiego narodu jest w obcych rękach. Mamy mniej kapitału, musimy się na pewne rzeczy zgadzać, ale to jest tak, jakby w innych rękach znajdowała się część naszej duszy - mówił prezes PiS.
Zdaniem byłego premiera w "niektórych czasopismach niemieckich dziennikarze wzięli sprawy w swoje ręce i przejęli redakcje". Tytułów nie wymienił. - Status dziennikarza jest w Polsce niezwykle mizerny, można wręcz powiedzieć, że dziennikarze są jak chłopi pańszczyźniani. Nie buntują się. Chcemy im pomóc - powiedział Jarosław Kaczyński.
Niebezpieczne praktyki Trybunału w Strasburgu
Jarosław Kaczyński przypomniał też, że jego partia jest za zniesieniem tych przepisów prawa prasowego, które pozwalają na zamknięcie dziennikarza do więzienia. - Pamiętajmy jednak, że np. w przypadku Andrzeja Kerna tygodnik "Angora" został zmuszony przez polskie sądy do przeprosin, a Trybunał w Strasburgu miał inne zdanie, co jest bardzo niebezpieczną sytuacją - dodał. Przytoczył także historię z USA. - Pewien pastor wytoczył proces pismu pornograficznemu, którego nie pamiętam nazwy - padła podpowiedź z sali - o "Hustler", dziękuję. Tam napisano o tym pastorze wyjątkowo obrzydliwą rzecz. Sąd przyznał, że było to kłamstwo, ale uznał jednocześnie, że to można było napisać, bo to pastor był osobą publiczną - opowiadał były premier.
Jego zdaniem, "takie przepisy będą zawsze służyły złym ludziom. - PRL to był kraj z selekcją negatywną, promocją ludzi o złych cechach. Po '89 ta dominacja człowieka o negatywnych cechach, niestety, wciąż trwa - podsumował Kaczyński.
"Nie zgadzamy się na ostracyzm społeczny wobec Radia Maryja"
My jesteśmy za Traktatem, na zaostrzonych warunkach, a o. Rydzyk jest przeciw. To jest różnica zdań między nami - powiedział były premier. jk
I wyjaśnił w czym różni się z szefem toruńskiej rozgłośni. - My jesteśmy za Traktatem, na zaostrzonych warunkach, a o. Rydzyk jest przeciw. To jest różnica zdań między nami - powiedział były premier.
Na koniec spotkania rysownik Jarosław Andrzejewski wręczył Jarosławowi Kaczyńskiemu rysunek satyryczny "PiSanki". Były premier otrzymał także kwiaty od studentów.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24