- To inny Jarosław Kaczyński niż ten, którego ja znałem. Jest przepełniony, emocjami, bólem i nienawiścią - mówił w TVN24 Kazimierz Marcinkiewicz. Leszek Miller dodał, że ostatnie wypowiedzi prezesa PiS tylko utwierdzają przekonanie, że jego zachowanie podczas kampanii było maską na czas wyborów. Byli premierzy gościli w "Faktach po Faktach". Od komentarzy do pierwszego dnia prezydentury Bronisława Komorowskiego szybko przeszli do wywiadu prezesa PiS dla partyjnego portalu.
"Jest rzeczą oczywistą, że za decyzję o usunięciu krzyża odpowiedzialny jest w stu procentach pan Komorowski i to on wprowadza w Polsce zapateryzm, a ja tylko próbuję się temu przeciwstawić. Taka jest prawda" - mówił prezes PiS w wywiadzie dla portalu pis.org.pl, który został opublikowany w dniu zaprzysiężenia nowego prezydenta.
"Sądzę, iż w dużej mierze został on wybrany prezydentem przez nieporozumienie" - powiedział też o Bronisławie Komorowskim Jarosław Kaczyński.
"Dajmy im władzę i wyjedźmy w kraju"
Goście "Faktów po Faktach" jednogłośnie skrytykowali te słowa. W swoim osądzie ostrzejszy był Kazimierz Marcinkieiwcz, którego na premiera w 2005 roku namaścił sam Kaczyński.
- To inny Jarosław Kaczyński niż ten, którego ja znałem. Jest przepełniony, emocjami, bólem i nienawiści. Człowiek idzie do polityki, żeby zmieniać swata, a wypowiedzi polityków PiS pokazują, że są oni przepełnieni niezdrowymi emocjami. Dajmy im władzę i wyjedźmy z kraju, bo nie da się żyć - mówił. - Jarosław Kaczyński spokojny i kończący wojnę zdobywa ponad 8 mln głosów. Gdyby dalej tak prowadził politykę, to w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych mógłby doprowadzić PiS do zwycięstwa, ale on odrzucił chłodne myślenie i przeszedł do agresji i zemsty na politykach PO - dodał.
"On inaczej nie potrafi"
Leszek Miller przyznał, że w dużej części podziela zdanie Kazimierza Marcinkieiwcza. Jego zdaniem to jednak nie emocje kierują Jarosławem Kaczyńskim, ale zimna, polityczna kalkulacja.
- On to robi na chłodno. Zdaje sobie sprawę, że może przegrać wybory, co jest prawdopodobne, wiec radykalizuje się w taki sposób, żeby utrzymać swoją pozycję i twardy elektorat, który może nie da mu władzy, ale liczącą pozycję w opozycji - mówił były premier.
Podkreślał też, że pojednawcza postawa Kaczyńskiego w czasie kampanii prezydenckiej była maską. - Wraz z końcem wyborów skończyła się ta rola i teraz mamy Kaczyńskiego takiego, jakim zawsze był. Ta kampania to był epizod, bo on tak naprawdę nie potrafi inaczej. A śmierć brata i to ze naród go nie docenił jeszcze to potęguje - mówił Miller.
Kto wierzy w zamach?
Obaj byli premierzy zgodzili się również, że nie ma wątpliwości, co do istnienia "teorii spiskowych" ws. smoleńskiej tragedii.
- Bez względu na to, jaki będzie werdykt, to część Polaków wie, że Ruscy nam zabili najlepszego prezydenta, a może i nawet uczestniczyli w tym Tusk i Komorowski - powiedział Miller.
- W moich rozmowach z niektórymi politykami PiS wynika, że oni naprawdę wierzą, że mgła byłą sztuczna, że w kabinie pilotów coś rozsypano i że to było zabójstwo - dodał Marcinkiewicz.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24