Sześć osób usłyszało już zarzuty pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia - maczet, pałek i wideł - w związku z atakiem na bar prowadzony przez Kurdów na opolskim Rynku. Mężczyznom, mieszkańcom Opola i okolic, grozi do 8 lat więzienia.
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka, jednemu z zatrzymanych dodatkowo postawiono również zarzut kierowania gróźb karalnych wobec poszkodowanego - właściciela baru z kebabami.
Prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze, podzielając w tym względzie przekonanie policji, ponieważ uznał, że na tym etapie postępowania są one wystarczające. Lidia Sieradzka, prokuratura w Opolu
Pod czujnym okiem policji
Śledczy zastosowali wobec podejrzanych środki zapobiegawcze, m.in. dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Mężczyźni mają też zakaz kontaktowania się i zbliżania do poszkodowanego. W ramach dozoru policyjnego dwa razy w tygodniu muszą się stawiać w Komendzie Miejskiej Policji w Opolu.
- Prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze, podzielając w tym względzie przekonanie policji, ponieważ uznał, że na tym etapie postępowania są one wystarczające - powiedziała Sieradzka.
Podejrzani o sobotni atak na bar Kurdów mają od 23 do 36 lat. Są mieszkańcami Opola i powiatu opolskiego. Czterech z nich zgłosiło się na policję, dwóch zostało zatrzymanych w środę i czwartek.
Kopniaki, nóż i widły
Z relacji właściciela baru wynika, że na lokal napadło w sumie kilkunastu mężczyzn. W brutalny sposób - kopiąc, bijąc i używając noża i wideł - zaatakowało właściciela lokalu oraz jego pracownika. Obaj poszkodowani są Kurdami. W barze przebywali też w tym czasie dwaj znajomi właściciela lokalu.
Właściciel baru zaprzeczył, jakoby napastnicy wygrażali mu na tle narodowościowym. Policja również wykluczyła że w ataku chodziło o kwestie narodowe.
Rozpatrywanych jest kilka motywów sobotniego zajścia, m.in. bójka związana z rozliczeniami finansowymi, nieuczciwą konkurencją, próba wymuszenia usług ochroniarskich, przypadkowy napad bandycki. Policja zapowiada w najbliższym czasie kolejne zatrzymania w tej sprawie.
Ataki na Kurdów
To nie pierwszy atak na lokal Kurdów działający na opolskim rynku od dwóch lat. Jak powiedział rzecznik opolskiej policji Maciej Milewski, oprócz zgłoszenia dotyczącego sobotniego napadu, wcześniej policja miała jeszcze dwa zgłoszenia od właściciela tego baru.
Pierwsze, pod koniec ubiegłego roku, dotyczyło gróźb karalnych pod adresem właściciela baru. Zostało umorzone w związku z "brakiem cech przestępstwa".
Drugie z postępowań wciąż się toczy, a dotyczy incydentu z 21 kwietnia tego roku. Prowadzone jest również w związku z kierowanymi pod adresem właściciela baru groźbami karalnymi.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. monitoring lokalu