- Jeżeli nas nie stać na wprowadzenie kolejnego dnia wolnego, to w Święto Trzech Króli powinniśmy pracować - mówi w TVN24 ks. Roman Indrzejczyk, kapelan prezydenta. Dodaje, że święto to jest ważniejsze od Bożego Narodzenia, ale jego ranga przygasła. W Sejmie w piątek zaplanowano pierwsze czytanie projektu ustawy o ustanowieniu Święta Trzech Króli dniem wolnym od pracy. PO ma złożyć wniosek o jego odrzucenie.
Jest mało prawdopodobne, że uda się przeforsować obywatelski projekt ustawy, która ma ustanowić kolejny dzień wolny - w Święto Trzech Króli. W czwartek PO, która z PSL ma większość w Sejmie, na posiedzeniu klubu parlamentarnego zdecydowała, że złoży wniosek o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu. Posłowie PO argumentuja, że kolejny dzień wolny przyniesie zbyt duże straty dla budżetu. CZYTAJ WIĘCEJ
Kapelan prezydenta ks. Roman Indrzejczyk zgadza się z taką argumentacją. - Jeśli nas na to nie stać, to nie powinno być dnia wolnego - mówi w TVN24. - Pamiętam czasy, gdy to święto zniesiono i trzeba było iść do pracy. Wtedy ludzie uważali, że zabiera im się coś ważnego - uważa ks. Indrzejczyk. Jak jednak dodaje duchowny, później ludzie przyzwyczaili się, że jest to dzień pracy, i z tego powodu ranga tego święta przygasła. - Ale jeśli z tego powodu ludzie mają się kłócić, mają być polityczne przepychanki, to jest bez sensu - zaznacza.
Prezydencki kapelan przypomina, że Święto Trzech Króli w hierarchii kościoła katolickiego jest ważniejsze od Bożego Narodzenia. - Świętować można jednak i jak się pracuje, i jak ma się wolne - podkreśla duchowny.
Bezradność wobec przepisów
Prezydencki kapelan odniósł się również do faktu odwołania przez prezydenta 20 osób ze Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, w tym bp Tadeusza Pieronka. Powodem był brak złożenia oświadczeń lustracyjnych. - Jestem bezradny wobec przepisów. Jestem zwolennikiem załatwiania spraw tak, by zostać w przyjaźni, żeby się nie pokłócić i żeby nie wyszło ze to jest polityczna gra - mówi ks. Indrzejczyk.
Zdaniem duchownego, ludzi takich jak prof. Aleksander Wolszczan, który współpracował ze służbami bezpieczeństwa PRL, nie należy potępiać. - Nie rozumiem takich ludzi, ale ich nie potępiam. Oni powinni się wytłumaczyć i poddać osądowi, nawet krytycznemu - uważa kapelan prezydenta.
- W kościele mówi się o nawróceniu. Człowiek ma szansę stać się dobrym, wspaniałym człowiekiem, a do tego potrzeba pracy nad sobą - podkreśla duchowny.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24