Chociaż pogoda nie wszędzie i nie zawsze dopisała, w całej Polsce podczas długiego majowego weekendu nie brakowało atrakcji. Dzięki Wam, i przesyłanym przez Was na Kontakt TVN24 zdjęciom, filmom i informacjom, mogliśmy relacjonować te najciekawsze.
A atrakcji było mnóstwo. Przypomnijmy tylko te najaważniejsze...
Byliśmy na Wolinie, gdzie spędziliśmy noc ze starożytnymi Słowianami. Podczas Międzynarodowego Festiwalu Historycznego Beltan 2008 obchodziliśmy święto przesilenia wiosennego.
Byliśmy aktywni. Zamiast 1 maja siedzieć w domu, razem z mieszkańcami Leszna przejechaliśmy trasę dorocznego rajdu rowerowego. Z kilkoma tysiącami rowerzystów pokonaliśmy 28-kilometrów.
Gdy zeszliśmy z rowerów, postanowiliśmy oderwać się od ziemi. Z lotu ptaka oglądaliśmy łagodne pagórki, urzekające krajobrazy i soczystą zieleń Żywiecczyzny.
Czekolada jak marzenie
Kiedy dopadł nas głód, mogliśmy się posilić. Np. największym czekoladowym parowozem w Wolsztynie.
Słodka lokomotywa mierzyła ponad 10 metrów długości i ważyła ponad 2 tony. - Chcieliśmy pokazać ludziom i turystom co potrafi polski cukiernik. Wpadliśmy na pomysł ciuchci - zachwalał słodką ciuchcię Jacek Ziemba, organizator wydarzenia.
Zajadając słodkości w tym samym Wolsztynie mogliśmy z dumą oglądać "Parowozowy Show" - paradę 16 parowozów z Polski, Niemiec, Węgier i Anglii.
Rzucić laczkiem nie jest łatwo
Jak wiadomo, odrobina czekolady poprawia samopoczucie. W dobrym humorze mogliśmy więc pojechać do Czerska w województwie pomorskim na... mistrzostwa świata w rzucie laczkiem.
Nie było łatwo. Laczek mierzył bowiem niemal pół metra i ważył ponad dwa kilogramy. Poza tym, jak sprawdziliśmy, był bardzo niewygodny do uchwycenia.
Pierwszomajowe pochody i pikniki
1 maja przeszliśmy się w pochodzie. Podpatrywaliśmy marsze lewicy wszelkich odcieni, kontrmanifestacje prawicy, a nawet pierwszomajową pikietę... samurajów. Było trochę nerwowo, czasem śmiesznie, ale też nostalgicznie.
Przed warszawskim Pałacem Kultury i Nauki wzięliśmy udział w "Pic-Nicu". Jedną z atrakcji plenerowej imprezy był sześciometrowy wiklinowy miś z kultowego filmu Stanisława Barei, można było spotkać "milicjantów" z PRL-u, napić się wody sodowej prosto z saturatora czy zasmakować waty cukrowej.
Flagę wywiesić, na paradę marsz!
2 maja w Święto Flagi i my wywiesiliśmy biało-czerwoną. Dzięki internautom podpatrywaliśmy też, czy i jak zrobili to inni - od Warszawy aż po daleki Dubaj. Trzeba przyznać, że niektórym trudna sztuka wywieszania flagi się nie udała.
Ale w większości miejsc biało-czerwona łopotała prawidłowo, towarzysząc happeningom i koncertom. Na rynkach wielu miast zorganizowano uroczyste wciąganie flagi na maszt. Towarzyszyły temu patriotyczne śpiewy. Tak było m.in. we Wrocławiu i Krakowie. W Łodzi harcerze rozwinęli polską flagę o długości... stu metrów.
3 maja było podniośle - wojskowe defilady, składanie wieńców, przemówienia władz i duchownych, a wszędzie tłumy Polaków. Tak minęła 217. rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Oglądaliśmy parady w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Gdańsku.
Pogoda nie dopisała
Niestety, pogoda nas nie rozpieszczała. Było pochmurnie i deszczowo i tylko gdzieniegdzie zza chmur wyglądało Słońce. Majowe grillowanie często zakłócały ulewne burze, a nawet padający grad.
Na miłą brązową opaleniznę nie było co liczyć - chociaż wytrwali nie dawali za wygraną. Nad polskim morzem można było zobaczyć tłumy spragnionych lata plażowiczów. Nie odstręczał ich wiatr, a blade promienie słońca witane był z rozkoszą.
Mimo problemów pogodowych, majowy weekend z TVN24 i tvn24.pl minął miło i zdecydowanie za szybko.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: fot. od internautów