Protest "pieczątkowy" wywołuje zagubienie wśród pacjentów. Jak lekarz powinien prawidłowo wypisać receptę, byśmy mogli w aptece kupić lek z refundacją? Czy wykupimy go ze zniżką, jeżeli na recepcie jest pieczątka "Refundacja do decyzji NFZ"? Poniżej przedstawiamy instrukcję.
W okienku "świadczeniodawca" musi się znaleźć nazwa poradni bądź imię i nazwisko lekarza, a także adres, telefon i REGON placówki. Na samej górze powinien znaleźć się numer recepty.
Rubryka "pacjent" to miejsce na dane chorego - imię, nazwisko, adres oraz numer PESEL. Jeśli pacjent ma poniżej 18 lat, musi tam się znaleźć również jego wiek.
W tabeli "oddział NFZ" lekarz powinien wpisać numer wojewódzkiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
W "uprawnieniach dodatkowych" należy umieścić ich odpowiedni symbol, m.in.: - IB (inwalida wojenny, osoby represjonowane) - IW (inwalida wojskowy) - ZK ("Zasłużony Honorowy Dawca Krwi" lub "Zasłużony Dawcy Przeszczepu") - PO (żołnierze odbywający zasadniczą służbę wojskową) - DN (osoby nie objęte ubezpieczeniem zdrowotnym, posiadające obywatelstwo polskie i posiadające miejsce zamieszkania na terytorium RP, które nie ukończyły 18. roku życia lub są w okresie ciąży, porodu i połogu). - IN (skazani). Gdy pacjent uprawnień nie posiada, lekarz wpisuje "x".
"Odpłatność" - to rubryka, o którą trwa walka na linii lekarze-NFZ-ministerstwo zdrowia. W tym miejscu lekarz powinien wpisać wysokość należnej refundacji, a dokładniej wysokość wartości leku, jaką powinien zapłacić pacjent (B - lek bezpłatny, R - ryczałt, 30/50/100 proc.).
"Rp" - to miejsce na nazwę leku, ale także jej dawki i postaci. "Kod kreskowy" - rubryka na miejsce na kod z numerem recepty.
"Data wystawienia" - termin realizacji recepty nie może przekroczyć 30 dni od daty jej wystawienia. "Data realizacji od dnia" - lekarz może zaznaczyć, od którego dnia chory może wykupić lek.
"Dane lekarza" - miejsce na pieczątkę lekarza z imieniem, nazwiskiem, numerem prawa do wykonywania zawodu i podpis lekarza.
Recepta z pieczątką nie przekreśla refundacji
Jednak tak dokładnie opisana recepta może okazać się tylko teorią. Od 1 stycznia lekarze z OZZL i Porozumienia Zielonogórskiego wystawiają bowiem recepty z nieakceptowaną przez aptekarzy pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ" i nie określają poziomu refundacji przepisywanych leków. W ten sposób protestują przeciwko przepisom ustawy refundacyjnej, która zakłada, że jeśli błędnie wypiszą recepty, będą zobowiązani do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami.
Jeśli dostaniemy receptę z pieczątką, a chcemy dostać refundację, nadal mamy na nią szansę. Jak tłumaczy przewodnicząca wielkopolskiego OPZZL Halina Bobrowska, do apteki powinniśmy zabrać ze sobą dokument poświadczający opłacone składki na ubezpieczenie zdrowotne. Z kolei pacjent przewlekle chory, który będzie chciał mieć pełną refundację z maksymalnymi zniżkami, powinien wziąć od lekarza zaświadczenie o przewlekłej chorobie i stopniu jej ciężkości.
- To wprowadzanie w błąd pacjentów - przekonuje z kolei tłumaczy rzecznik NFZ Andrzej Troszyński. Jak wyjaśnia, wszystkie recepty z pieczątką "do decyzji NFZ" mogą być realizowane z refundacją, tyle że nie z najwyższą. Np. jeśli lek może być refundowany z wysokością 30, 50 lub 100 proc, a na recepcie znajduje się pieczątka, obejmie nas refundacja 30-procentowa, a za lek zapłacimy 70 proc. ceny.
Tyle, że jak wyjaśnia Krzysztof Bukiel, przewodniczący OZZL pieczątka "do decyzji NFZ" stawiana jest na wszystkich receptach. Receptę z taką pieczątką może otrzymać także osoba, której jakakolwiek refundacja może nie przysługiwać. Mimo to, jeśli taką receptę z pieczątką przedstawi w aptece, choć nie ma uprawnień, może otrzymać lek ze zniżką. Co na to NFZ?
- To kolejne wprowadzanie w błąd. Odpowiedzialność za udzielenie niesłusznej refundacji spoczywa na lekarzach - przekonuje rzecznik NFZ.
Źródło: TVN24, tvn24.pl