Społecznie problem jest dziś dużo mniejszy - przekonywał w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, pytany o sytuację osób, które zaciągnęły kredyty we frankach szwajcarskich, i o propozycję, jaką Andrzej Duda przedstawiał frankowiczom. Zastrzegał, że "nie miała ona nic wspólnego z sytuacją budżetu".
Po raz pierwszy o pomocy dla frankowiczów Andrzej Duda mówił w wywiadzie telewizyjnym w styczniu 2015 roku, jeszcze jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta.
- Obywatel nie musi się znać na meandrach systemu bankowego i walutowego - przekonywał później na jednym ze spotkań z wyborcami w Żyrardowie. - Te kredyty powinny być spłacane po kursie, po którym były brane. To powinno być ryzyko bankowe. To jest zmiana, która powinna zostać zrobiona - mówił Andrzej Duda.
"Mamy cały czas deficyt"
Jacek Sasin pytany we wtorek w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl o tamte obietnice prezydenta Dudy dotyczące kredytów we frankach, mówił, że "to trudny temat do wyjaśnienia", a "sytuacja od tamtego czasu zmieniła się".
- Mamy cały czas deficyt. On jest mniejszy niż za czasów PO-PSL, ale jednak jest. Sytuacja jest lepsza niż była, ale mogłaby być jeszcze lepsza - ocenił szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.
"Społecznie problem jest dziś dużo mniejszy"
Według Sasina propozycja Dudy z 2015 roku "nie miała nic wspólnego z sytuacją budżetu". - Ona nie zakładała, że to budżet będzie dopłacał, spłacał czy wyrównywał tę nadwyżkę. [Propozycja - przyp. red.] mówiła, że banki mają ponieść w całości to ryzyko - tłumaczył.
- Społecznie problem jest dziś dużo mniejszy, niż był wtedy, bo mamy wyraźne obniżenie kursu franka w stosunku do tego, co było wtedy. A mówiliśmy o sytuacji, kiedy sytuacja była bardzo skokowa - zaznaczył.
"Żona akurat spłaca ten kredyt"
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów podkreślał, że sam też należy do grona frankowiczów. Zapytany przez prowadzącego rozmowę, ile wynosi teraz kurs franka, odpowiedział, że "chyba 3,60".
- Może się mylę, żona spłaca akurat ten kredyt - zastrzegł.
- Jesteśmy mądrzejsi o pewne doświadczenia ostatniego czasu, również rozmów z bankami oraz stowarzyszeniami osób poszkodowanych przez kredyty frankowe. Dzisiaj te stowarzyszenia nie formułują takiego oczekiwania - zaznaczył Sasin.
"Zagłosuję za tym, żeby Rostowski stanął przed Trybunałem"
Zapytany następnie, czy chciałby postawić [byłego szefa Ministerstwa Finansów - red.] Jacka Rostowskiego przed Trybunałem Stanu, odpowiedział, że uważa, że "są ku temu podstawy".
- Jeśli będzie takie głosowanie w parlamencie, to zagłosuję za tym, żeby [Rostowski - przyp. red.] stanął przed Trybunałem - zadeklarował.
- Uważam, że odpowiada on za aferę VAT-owską w Polsce. Jako minister finansów, jako wicepremier, człowiek o wielkiej pozycji w rządzie Donalda Tuska, nie zrobił nic, żeby zatrzymać ten proceder - przekonywał.
Na sugestię, że efekty zmian w prawie są widoczne, z uwagi na to, że to poprzedni rząd zaczął je wprowadzać, szef Komitetu Stałego odpowiedział, że to nieprawda.
- Nawet jeżeli oni coś robili, to za późno, za wolno, nieskutecznie - ocenił Jacek Sasin w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl.
Autor: akw//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock