Kluczowy świadek w procesie dotyczącym śmierci gen. Marka Papały Artur Zirajewski przedawkował leki, bo najprawdopodobniej chciał uciec z aresztu - wynika z ekspertyzy biegłych, o której poinformowała w środę gdańska prokuratura.
Jak poinformował Adam Borzyszkowski, naczelnik wydziału śledczego gdańskiej Prokuratury Okręgowej, która bada sprawę śmierci "Iwana", prokuratura otrzymała opinię biegłych z Krakowa, którzy na zlecenie śledczych podjęli się stworzenia portretu psychologicznego "Iwana".
Nieudana ucieczka
Prokuratura od początku śledztwa za najbardziej prawdopodobną wersję wydarzeń uznawała tą, że Zirajewski sam połknął leki nasenne aby znaleźć się w słabiej chronionym zewnętrznym szpitalu, z którego mógłby uciec.
Postulowany przez krakowskich biegłych scenariusz zdarzeń związanych ze śmiercią Zirajewskiego, potwierdzają też pośrednio wyniki uzupełniających badań toksykologicznych.
Stwierdzono bowiem, że jedzenie znalezione w celi "Iwana" nie zawierało żadnych niebezpiecznych czy toksycznych substancji.
Sprzeczne wersje
Po śmierci Zirajewskiego w mediach pojawiły się spekulacje przedstawiające różne scenariusze dotyczące okoliczności zgonu. Według jednej z częściej powtarzanych wersji (sprawdzanych też przez prokuraturę) Zirajewski mógł połknąć dużą ilość leków, by popełnić samobójstwo.
Miała to być reakcja na groźby kogoś, kto chciał, by "Iwan" nie złożył zeznań w mającym się niebawem rozpocząć procesie dotyczącym zlecenia zabójstwa Papały.
Wśród hipotez pojawiających się w mediach była też wersja mówiąca o otruciu "Iwana" przez osoby, które nie chciały dopuścić do złożenia przez niego zeznań w sprawie Papały.
Tajemnicza śmierć
Artur Zirajewski, ps. "Iwan", odsiadywał wyrok 15 lat więzienia za działalność w tak zwanym "klubie płatnych zabójców".
Pod koniec ubiegłego roku przebywał w areszcie śledczym w Gdańsku. 28 grudnia ub.r. trafił na kilka dni do zewnętrznego szpitala z objawami zatrucia lekami nasennymi. Zmarł 3 stycznia, po powrocie na oddział szpitalny gdańskiego aresztu, wskutek zatoru tętnicy płucnej.
Ważny świadek
5 czerwca 1998 r. Marek Papała, komendant główny policji, został zastrzelony w samochodzie przed swoim blokiem, w Warszawie.
"Iwan" twierdził, że w kwietniu 1998 r. w Gdańsku spotkał się z grupą osób szukających kogoś, kto weźmie zlecenie na zabójstwo "głównego psa". Według jego relacji zleceniodawcami mieli być Edward Mazur i gangster Andrzej Z., "Słowik".
Zirajewski był dwunastą osobą, powiązaną z śledztwem w sprawie zabójstwa Papały, która zmarła w tajemniczych okolicznościach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24