Przepychanek "szczytowych" nie ma końca. Po jednej stronie rząd i PO, po drugiej prezydent i PiS. Do akcji wkroczyła też Lewica, która bierze przywódców pod rękę i wysyła na Saharę. Tam mają "bawić się jak dzieci w piaskownicy" i "stawiać babki".
Posłowie Lewicy postanowili wziąć przykład z efektownych (nie mylić z efekciarskimi) sposobów persfazji i nietypowych prezentów posła PO Janusza Palikota (ZOBACZ) i sami przygotowali kolorowe upominki dla prezydenta i premiera. Ich wymowę zrozumiałoby nawet dziecko - dosłownie.
Parlamentarzyści podsumowując powagę i ważkość toczonego w Sejmie i między kancelariami Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska konfliktu o skład polskiej delegacji na szczyt UE w Brukseli, znaleźli najbardziej adekwatny - ich zdaniem - atrybut: dziecięce zabawki. Co w dwóch pudełkach znajdą prezydent i premier?
Niech się bawią na Saharze...
Lech Kaczyński otrzymał kolorowe wiaderko i grabki, by - jak tłumaczył poseł Sławomir Kopyciński - "mógł podrapać nimi premiera po twarzy". Niech nie zlęknie się jednak ten, kto pomyślałby, że Donald Tusk nie będzie się miał czym bronić. W prezencie za "poważny i rzeczowy spór" szef Rady Ministrów dostał łopatkę. - Żeby mógł nabrać na nią piasek i sypnąć prezydentowi w oczy - wyjaśniał Kopyciński.
A piasku premier i prezydent będą mieli pod dostatkiem, bo Lewica obu naszych przywódców wysyła na pustynię. - To nie jest spór dwóch mężów stanu, tylko chłopców z piaskownicy. Niech skorzystają z rady Sławomira Nowaka (szef gabinetu politycznego premiera) i korzystając z usług biura podróży wyjadą nie na szczyt UE, tylko w bardziej adekwatne miejsce. Ja proponuję Saharę. Tam przynajmniej ten spór nie będzie kompromitował Polski i Polaków. A jak już panowie przestaną się bawić, mogą w ramach relaksu robić później babki z piasku - zachęcał poseł Lewicy.
W podobnym tonie wypowiadał partyjny kolega Kopycińskiego, Tadeusz Iwiński. - Ten spór to rzecz godna ubolewania i uwagi bo, jak mawiają Francuzi, "styl to człowiek" - opisywał w swoim, pełnym anegdot i rzutkich metafor stylu, były sekretarz stanu w kancelariach Leszka Millera i Marka Belki.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24