Wojna o kompetencje prezydenta i premiera trwa. Jak ją zakończyć? Platforma Obywatelska ma pomysł: - Jeżeli mamy do czynienia z permanentną awanturą Kancelarii Prezydenta, to sprawą kompetencji prezydenta i premiera musi jak najszybciej zająć się Trybunał Konstytucyjny - ujawnia szef gabinetu politycznego Donalda Tuska Sławomir Nowak.
Platforma zamierza zwrócić się do sędziów Trybunału z pytaniem "co wolno prezydentowi, a co premierowi?" w trybie pilnym. Do tego kroku PO skłonił rozwijający się w najlepsze spór dużego i małego pałacu o to, kto ma lecieć na najbliższy szczyt Unii Europejskiej w Brukseli - ujawnił Nowak w RMF FM.
Premier nie chce widzieć na szczycie Lecha Kaczyńskiego, a prezydent powtarza, że "poleci bez względu na to, czy się to komuś podoba, czy nie" i już zaprasza premiera do "swojego" samolotu.
"Prezydent do Brukseli? Są biura podróży"
W czwartek po południu Rada Ministrów "w trybie obiegowym" uchwaliła, że na szczyt europejski w Brukseli dotyczący gospodarki, energetyki i spraw klimatycznych poleci delegacja, którą wybierze premier. W jej składzie nie znalazł się prezydent.
- To była uchwała planowana jakiś czas temu - podkreślał szef gabinetu politycznego premiera w TVN24. Jak dodał, rząd chciałby, żeby uchwała pozwalała rozstrzygać sporne kwestie przed każdym szczytem europejskim. I dodał, że rząd nie chce pozbawiać prezydenta kompetencji. - Czasami nawet ich dodajemy. Bardzo często panu prezydentowi ustępujemy. Tak było na poprzednim szczycie. Wtedy zrobiliśmy gest wobec pana Prezydenta i zabraliśmy go - zauważył.
Zdaniem Nowaka, Donald Tusk "idealnie porusza się w kuluarach Unii Europejskiej". - Pod tym względem z prezydentem jest gorzej. Unia to miejsce pracy, a nie gadania. - Dlatego tym razem nie będzie gestu wobec prezydenta z naszej strony - mówił.
- Poza tym pan prezydent ma już wkład na pakiet energetyczno-klimatyczny. Zgodził się na pakiet, przez który teraz ceny naszej energii mogą wzrosnąć o 300 proc. - dodał Nowak.
Pytany, czemu po prostu nie wziąć prezydenta do Brukseli, odrzekł, że w Europie "dziwnie się patrzy na takie rzeczy".
Prezydent zapowiada swoją obecność w drugim dniu szczytu. Na pytanie, czy gdyby prezydent chciał wtedy polecieć, zostanie mu udostępniony rządowy samolot, Nowak odparł: - Nie wiem, nie zajmuję się tym. Są dysponenci samolotów, są biura podróży.
Źródło: TVN24, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP/Jacek Turczyk