Przez pięć lat rodzice Emila słyszeli, że nie ma dla niego szans. Chłopiec urodził się z poważną wadą serca, przez którą naczynia płucne nie rosną wraz ze wzrostem dziecka. Jego organizm jest słaby i niedotleniony. Na leczenie Emila w Stanach Zjednoczonych zebrano siedem mln złotych.
- Wyglądał bardzo źle, miał usta w kolorze czarnym, palce w kolorze czarnym. On właściwie po kilku krokach miał już bardzo dużą zadyszkę. Miał już zadyszkę nawet jak mówił - opowiada Katarzyna Koryczan, mama Emila.
"To była walka o jego życie"
Chłopiec urodził się z wadą serca, przez którą razem z nim nie rosną jego naczynia płucne. Organizm jest przez to osłabiony i niedotleniony.
Nadzieję dali lekarze z USA. - To nie była kwestia tego, że my mu coś chcemy poprawić. Po prostu to była walka o jego życie - mówi mama chłopca.
Koszty leczenia w USA to siedem mln złotych. Pod hasłem "EmiLove serduszko" ruszyła zbiórka w internecie. Do pomocy włączył się między innymi kierowca rajdowy Rafał Sonik, który sam wpłacił pieniądze na akcję i ją wypromował. Brakujące 1,5 mln złotych udało się zebrać w jeden dzień. - To są wyzwania, których nawet bardzo zamożni ludzie nie potrafiliby sami podjąć. Myślę, że solidarność budziła się w sposób naturalny - podkreśla sportowiec.
"Zwyczajnie gasł, a teraz jest pełen życia"
W czerwcu Emil pojechał do amerykańskiej kliniki w Stanford. Tam przeszedł operację poszerzenia naczyń. To dopiero pierwszy etap skomplikowanego leczenia za granicą. We wrześniu pięciolatka czeka skomplikowana operacja rekonstrukcji naczyń między sercem a płucami.
- Bardzo wszystkim dziękujemy, bo taka liczba osób, jaka zaangażowała się w akcję, to jest niesamowite - mówi mama Emila. Między innymi dzięki pomocy internautów może on korzystać z uroków dzieciństwa, choć jego stan ciągle jest poważny. - Gasł, zwyczajnie gasł, a teraz jest pełen życia, wszystko chce robić - podkreśla kobieta.
Autor: mart//rzw / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24