Dziewięciu członków "gangu pruszkowskiego" będzie mogło wyjść z aresztu, jeśli do końca kwietnia wpłacą kaucję - zdecydował we wtorek Sąd Apelacyjny. - Wyjście takiego "oddziału" znanych gangsterów spowoduje wzrost niepokoju - ostrzega Piotr Pytlakowski, publicysta "Polityki".
Sąd uwzględnił zarazem zażalenie prokuratury i zdecydował o powrocie do aresztu jednego z szefów "Pruszkowa" Janusza P., pseud. Parasol - oskarżonego m.in. o podżeganie do zabójstwa.
- Prawidłowy przebieg postępowania w sprawie tych dziewięciu członków gangu wystarczająco zapewnią takie środki zapobiegawcze jak poręczenia majątkowe, dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju - powiedziała rzeczniczka sądu sędzia Barbara Trębska. Jak dodała, wobec Janusza P. areszt jest zaś niezbędny dla zabezpieczenia prawidłowego przebiegu postępowania.
W opinii Piotra Pytlakowskiego, gangsterzy mogą opuścić areszt, bo dowody w ich sprawie są zebrane i obecnie ustała obawa ich mataczenia. Jednak, jego zdaniem ich wyjście spowoduje wzrost niepokoju społecznego. Jak dodał, niewykluczone, że na wolności mogą dopuścić się kolejnych rozbojów.
Areszty wobec Janusza P. i dziewięciu członków "Pruszkowa" uchylił 4 marca warszawski sąd okręgowy, prowadzący ich proces. Od tej decyzji odwołała się prokuratura.
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24