Walka toczy się, a cywilizacja, która odpuści sobie ochronę przed chorobami zakaźnymi, skazuje się na śmierć - przestrzegał w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Łukasz Turski z Centrum Fizyki Teoretycznej Polskiej Akademii Nauk. Odniósł się w ten sposób do szerzącego się w Polsce ruchu sprzeciwiającego się szczepieniom. Doktor Iwona Paradowska-Stankiewicz, krajowy konsultant do spraw epidemiologii, wskazywała, że sprzeciwianie się szczepionkom bierze się z "nierzetelnych i nieprawdziwych informacji".
W Europie rośnie liczba zachorowań na odrę i inne choroby zakaźne. Lekarze uważają, że przyczyną nowych epidemii jest spadek liczby zaszczepionych osób. Na chorobę zapadają zwłaszcza dzieci.
Tylko w pierwszej połowie 2018 roku w europejskim regionie, nadzorowanym przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), zanotowano ponad 41 tysięcy przypadków. 37 osób zmarło. W 2016 roku zachorowało ponad 5000 osób, a w 2017 już 24 tysiące.
Według raportu WHO sprzed kilku dni, najwięcej osób zapadło na odrę we Francji, Grecji i we Włoszech, gdzie wykryto odpowiednio 2741, 3192 oraz 3343 przypadki. Dla porównania, w Polsce było ich 95, a w Danii zaledwie 6.
Niepokój przez "nierzetelne, nieprawdziwe" informacje
Doktor Iwona Paradowska-Stankiewicz w "Faktach po Faktach" w czwartek w TVN24 wskazywała, że "sprzeciwianie się szczepieniom nie jest zjawiskiem nowym". Dodała, że takie głosy pojawiają się już od momentu wynalezienia pierwszych szczepionek.
- Teraz mamy powszechny dostęp do informacji, które w wielu przypadkach - zwłaszcza jeśli chodzi o "doktora Google" - są nierzetelne, nieprawdziwe. Wzbudza to strach i zaczyna się dalsze poszukiwanie, spotykanie kolejnych osób, które również mają wątpliwości - wyjaśniała.
W jej ocenie to właśnie powoduje, że rośnie w ludziach niepokój i rezygnują ze szczepienia.
- Jeżeli w pewnym momencie nie spotkamy osoby, lekarza, który w sposób jasny i rzeczowy wyjaśni całą kwestię, to może być problem - podkreśliła doktor.
- To, że nie chorujemy, zawdzięczamy oczywiście szczepieniom, ale to nie znaczy że dany drobnoustrój nie występuje w środowisku. One nie zniknęły. Tutaj wkracza matematyka i pokazuje, ile osób powinno być w danej populacji zaszczepionych przeciw określonej chorobie, żeby nie było zachorowań - tłumaczyła Paradowska-Stankiewicz.
"Ogólnoświatowe zjawisko narastania głupoty"
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach "STOP NOP" złożyło do Sejmu obywatelski projekt nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Podpisało się pod nim 121 tysięcy osób.
W uzasadnieniu projektu ustawy jej autorzy wskazali, że ma ona na celu likwidację obowiązku szczepień ochronnych. Zamiast obligatoryjnych szczepień zaproponowali wprowadzenie dobrowolności. Marszałek Sejmu skierował projekt do pierwszego czytania.
Profesor Łukasz Turski ocenił w "Faktach po Faktach", że ruch antyszczepionkowy to "ogólnoświatowe zjawisko narastania głupoty". - Prawie każda głupota ma dramatyczne konsekwencje cywilizacyjne - przestrzegał.
"Ordynarne kłamstwo"
Dodał jednocześnie, że "całą naszą cywilizację zbudowaliśmy na walce z chorobami zakaźnymi".
- Musimy się wszyscy szczepić i to wynika z praw matematyki. Dyskusja z tymi ludźmi nie ma sensu, bo to dyskusja o tym, czy można żyć w świecie, w którym dwa razy dwa jest cztery - wskazywał fizyk. - Państwo, którzy debatujecie w polskim Sejmie o tym, czy znieść przymus szczepionek, debatujecie o tym, czy eksperymentalnie dwa plus dwa ma być trzy i sześć dziesiątych. Nie, ma być cztery. To nie jest inna narracja, tylko ordynarne kłamstwo - podkreślił profesor Turski.
Jak stwierdził gość TVN24, "szczepienia są bardzo prostym przykładem tego, że w naszym życiu musimy się posługiwać racjonalnym myśleniem".
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24